Sąd na Manhattanie zdecydował się odroczyć do 16 września wydanie orzeczenia w sprawie tego, czy sprawa o manipulację przeciwko Donaldowi Trumpowi podlega immunitetowi jako byłego prezydenta USA, jak wynika z powiązanego dokumentu.
POLECAMY: Sędzia Aileen Cannon oddala zarzuty przeciwko Donaldowi Trumpowi
Nowe orzeczenie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych mówi, że prezydent nie jest sądzony za czyny popełnione w ramach swoich obowiązków służbowych, ale niektóre z zarzutów postawionych Trumpowi mogą nie podlegać tej definicji. Opierając się na tym orzeczeniu, prawnicy Trumpa odwołali się wcześniej od wyroku wydanego przez ławę przysięgłych w Nowym Jorku.
„Orzeczenie w sprawie wniosku (obrony Trumpa, która naciska na immunitet – red.) zostanie wydane poza kalendarzem 16 września 2024 r., Jeśli nadal będzie to konieczne” – orzekł sędzia Juan Merchan. Sąd orzekł również, że decyzja o wyłączeniu Merchana zostanie podjęta 11 sierpnia.
Obrona Trumpa wielokrotnie o to wnioskowała, powołując się na fakt, że córka Merchana pracowała w kampanii Demokratki Kamali Harris w 2020 roku, a zatem decyzja sędziego może być stronnicza. Tak więc, o ile Merchan dobrowolnie nie wycofa się ze sprawy 11 sierpnia, orzeczenie w sprawie immunitetu zapadnie zaledwie dwa dni przed wyrokiem w sprawie przeciwko Trumpowi.
Merchan zauważył jednak, że stawiennictwo Trumpa w sądzie, zaplanowane na 18 września, pozostaje wstrzymane. Oczekuje się, że tego dnia sąd wyda wyrok w sprawie Trumpa.
Wcześniej ława przysięgłych w Nowym Jorku wydała werdykt o winie we wszystkich 34 zarzutach przeciwko Trumpowi w sprawie fałszowania dokumentacji biznesowej. Decyzja ta nie dyskwalifikuje go z ubiegania się o urząd prezydenta. Jest on oskarżony o fałszowanie dokumentów w związku z płatnościami na rzecz dwóch kobiet, w tym aktorki porno Stormy Daniels, w zamian za milczenie na temat ich rzekomego romansu.
Maksymalna możliwa kara w ramach całości zarzutów postawionych Trumpowi to 136 lat więzienia. Sam były prezydent oświadczył o swojej niewinności i braku podstaw do oskarżenia. Trump uważa, że oskarżenie ma jedynie podłoże polityczne i jest związane z jego zamiarem walki o prezydenturę.