Premier Donald Tusk jako pierwszy zapozna się z raportem komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. Szef MSWiA, Tomasz Siemoniak, poinformował, że przewodniczący komisji będzie chciał publicznie przedstawić niektóre tezy raportu.
Prace komisji
We wtorek Onet podał, że premier Tusk otrzymał wstępny raport z prac komisji, która bada wpływy rosyjskie i białoruskie w latach 2004-2024. Komisja została powołana przez premiera 21 maja br., a swoje prace rozpoczęła 5 czerwca. Na jej czele stoi gen. Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Zgodnie z zarządzeniem, szef komisji miał przedstawić premierowi pierwsze częściowe sprawozdanie w ciągu dwóch miesięcy od pierwszego posiedzenia.
Wypowiedzi Tomasza Siemoniaka
Tomasz Siemoniak, pytany w środę w Polskim Radiu, podkreślił, że komisja wywiązuje się ze swoich zobowiązań. „Komisja pod przewodnictwem gen. Stróżyka intensywnie pracowała przez te dwa miesiące. Utworzono zespoły i odbyło się wiele posiedzeń. Premier będzie pierwszym, który przeczyta raport. Przewodniczący komisji z pewnością będzie chciał publicznie przedstawić niektóre tezy” – powiedział Siemoniak.
Siemoniak przypomniał również działalność podobnej komisji za rządów PiS, która jego zdaniem miała na celu „uderzenie w Donalda Tuska i kilka innych osób”. Podkreślił, że obecna komisja ma na celu rzetelne zbadanie problemu wpływów rosyjskich, które są fundamentalne dla oceny sytuacji w Polsce. Dodał, że Rosja jawnie ingeruje w sprawy innych państw, a polskie służby zatrzymują osoby działające na zlecenie rosyjskich służb.
Wymiana więźniów i uwolnienie Andrzeja Poczobuta
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, pytany o niedawną wymianę więźniów i uwolnienie Andrzeja Poczobuta, zapewnił, że Polska robi wszystko, aby doprowadzić do jego uwolnienia. „Strona białoruska doskonale wie, że to jest nasz priorytet. Nie chcę mówić o szczegółach, ponieważ każde ujawnienie informacji utrudnia negocjacje i całą sytuację” – podkreślił Siemoniak.
Zwrócił uwagę, że wymiana więźniów odbyła się między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. „Inne państwa uczestniczące w tej wymianie nie miały bezpośredniego wpływu na jej przebieg. Robimy wszystko, aby Andrzej Poczobut został uwolniony, a także inni obywatele polscy przebywający w więzieniach w Rosji i na Białorusi pod zarzutami szpiegostwa. Współpracujemy z sojusznikami, którzy są świadomi naszych oczekiwań. Szczegóły tych działań pozostawmy w tajemnicy” – zaznaczył.
Dodał, że „bardzo nieodpowiednie było, że politycy PiS w taki sposób skomentowali wymianę więźniów”. „Sami nic nie zrobili, aby uwolnić Poczobuta (…) i w momencie wymiany, która była akceptowana również przez prezydenta Andrzeja Dudę, zaatakowali całą inicjatywę” – stwierdził.
Przypomniał, że Polska zwraca się również do Białorusi o wydanie mordercy polskiego żołnierza. „Jeśli ta osoba nie przebywa na terenie Białorusi, prosimy o wszelkie informacje, które pozwolą polskim władzom ją odnaleźć. To jest dla nas sprawa absolutnie fundamentalna” – powiedział Siemoniak.
Otwarcie przejść granicznych
Minister Spraw Zagranicznych RP, Radosław Sikorski, w wywiadzie dla białoruskiego niezależnego portalu Zierkało poinformował, że data otwarcia przejść granicznych między Polską a Białorusią zależy od tego, jak długo Andrzej Poczobut będzie przebywał w więzieniu.
Minister zaznaczył, że polskie władze konsekwentnie oddzielają zwykłych Białorusinów od władz w Mińsku.
Podsumowanie
Komisja ds. wpływów rosyjskich i białoruskich pod przewodnictwem gen. Jarosława Stróżyka kontynuuje intensywne prace, dążąc do rzetelnego zbadania wpływów tych krajów na Polskę w ostatnich dwóch dekadach. Premier Donald Tusk, jako pierwszy odbiorca raportu, będzie miał kluczowe znaczenie dla dalszych działań. Równocześnie trwają starania o uwolnienie Andrzeja Poczobuta oraz innych obywateli polskich przetrzymywanych w więzieniach, co jest priorytetem polskich władz w negocjacjach z Białorusią. Otwarcie przejść granicznych między Polską a Białorusią również pozostaje w centrum uwagi, uzależnione od postępów w kwestii uwolnienia więźniów.
Jeden komentarz
Niepolak ukraińskiego pochodzenia poinformował wnuka rabina. No i co z tego? Kiedy go to obchodzi. Nadal Polacy są pod okupacją