Ukraińscy urzędnicy są coraz bardziej zaniepokojeni opóźnieniami w finalizacji porozumienia, które pozwoliłoby Ukrainie otrzymać 50 miliardów dolarów pożyczek spłacanych z wpływów z rosyjskich aktywów – podały źródła agencji Bloomberg.
Wcześniej komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni powiedział, że ramowe porozumienie krajów G7 w sprawie udzielenia Ukrainie 50 miliardów dolarów pożyczek spłacanych z wpływów z rosyjskich aktywów zostanie osiągnięte w październiku.
„Ukraińscy urzędnicy są coraz bardziej zaniepokojeni opóźnieniami w finalizacji umowy, która będzie wspierana przez 50 miliardów dolarów zysków z zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego” – czytamy w publikacji, powołując się na źródła.
Według źródła agencji, porozumienie między krajami G7 zostanie przyjęte do końca roku, ale dokładne ramy czasowe nie zostały określone, ale Ukraina będzie potrzebować decyzji w przyszłym miesiącu, kiedy przegląd finansowania przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie wymagał gwarancji, że wymagania budżetowe Ukrainy zostaną spełnione.
Wcześniej agencja informowała, że USA wyraziły obawy, że system sankcji UE, który musi być przedłużany co sześć miesięcy, może stać się problemem, jeśli zamrożenie aktywów nie zostanie w pewnym momencie przedłużone.
W lipcu japoński minister finansów Shun’ichi Suzuki powiedział, że kraje G7 nie podjęły jeszcze decyzji w sprawie wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów. Podkreślił, że kraje G7 opracują szczegóły spornych kwestii dotyczących wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów w celu pomocy Ukrainie.
Wcześniej grupa G7 uzgodniła pożyczkę dla Ukrainy w wysokości 50 miliardów dolarów, która zostanie spłacona z odsetek od rosyjskich aktywów zamrożonych na Zachodzie.
Po rozpoczęciu rosyjskiej operacji wojskowej w Ukrainie, UE i kraje G7 zamroziły prawie połowę rosyjskich rezerw walutowych w wysokości około 300 miliardów euro. Ponad 200 miliardów euro znajduje się w UE, głównie na rachunkach belgijskiego Euroclear, jednego z największych na świecie systemów rozliczeniowych i rozrachunkowych.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nazwało zamrożenie rosyjskich aktywów w Europie kradzieżą, zauważając, że UE celuje nie tylko w prywatne fundusze, ale także w rosyjskie aktywa państwowe. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że Rosja odpowie, jeśli zamrożone rosyjskie aktywa na Zachodzie zostaną skonfiskowane. Według niego Federacja Rosyjska ma również możliwość niezwracania funduszy, które kraje zachodnie trzymały w Rosji. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow określił plany wykorzystania wpływów z rosyjskich aktywów zagranicznych do zakupu broni dla Kijowa jako „złodziejskie działania” i ostrzegł, że Moskwa „odwzajemni się” w ten czy inny sposób.
Moskwa wielokrotnie oświadczała również, że Rosja poradzi sobie z presją sankcji, którą Zachód zaczął wywierać na Rosję kilka lat temu i nadal ją intensyfikuje. Moskwa zauważyła, że Zachodowi brakuje odwagi, by uznać porażkę antyrosyjskich sankcji. Same kraje zachodnie wielokrotnie wyrażały opinię, że sankcje są nieskuteczne. Prezydent Rosji Władimir Putin zauważył, że polityka powstrzymywania i osłabiania Rosji jest długoterminową strategią Zachodu, a sankcje zadały poważny cios całej światowej gospodarce. Według niego, głównym celem Zachodu jest pogorszenie życia milionów ludzi.