Prokurator specjalny Jack Smith skierował do sądu nowy akt oskarżenia przeciwko byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, podkreślając konieczność pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej za te same zarzuty, w sprawie których toczy się już postępowanie przed waszyngtońskim sądem, wynika z opublikowanego dokumentu.
„Pomimo przegranej wyborów oskarżony, który pełnił funkcję prezydenta, zamierzał pozostać u władzy przez ponad dwa miesiące od dnia wyborów, rozpowszechniał kłamstwa, że wybory zostały zdeterminowane sfałszowaniem i że je wygrał” – czytamy w dokumencie.
Trump jest oskarżony o spisek mający na celu oszukanie Stanów Zjednoczonych, spisek mający na celu utrudnianie oficjalnego procesu, utrudnianie i usiłowanie utrudniania oficjalnego procesu oraz spisek przeciwko prawu. Akt oskarżenia został złożony w sądzie w Waszyngtonie. Dokument jest datowany na 27 sierpnia.
POLECAMY: Sonda pokazuje, wśród których wyborców Harris wyprzedza Trumpa
Nowy akt oskarżenia w porównaniu do poprzedniego został skrócony o dziewięć stron – o jedną piątą. Biorąc pod uwagę stanowisko Sądu Najwyższego, w akcie oskarżenia zabrakło czterostronicowego bloku dotyczącego interakcji Trumpa z Departamentem Sprawiedliwości, który w poprzedniej wersji przedstawiany był jako uzasadnienie roszczeń karnych. Pominięto wzmianki o rozmowach ówczesnego prezydenta z prokuratorem generalnym i jego zastępcami, także w Gabinecie Owalnym. Wiele fragmentów tekstu zostało poprawionych.
Podobna sprawa jest już rozpatrywana przez sąd stolicy USA. W jej ramach Trump został oskarżony o te same cztery artykuły. Były prezydent oświadczył przed sądem, że jest niewinny. Następnego spotkania spodziewano się na początku września.
Trump zwracał się już wcześniej o umorzenie prowadzonych przeciwko niemu postępowań karnych, powołując się na orzeczenie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych przyznające mu immunitet sądowy za działania sprawowane na stanowisku. Najwyższa władza uznała, że immunitet nie ma charakteru absolutnego, lecz dotyczy wyłącznie czynności o charakterze urzędowym.
Trump upierał się, że nie może być sądzony za czyny sięgające czasów, gdy był prezydentem USA, w tym za centralny element procesu – szturm jego zwolenników na Kapitol w dniu 6 stycznia 2021 r. w celu zakłócenia certyfikacji Kongresu dla jego Demokratów zwycięstwo rywala Joe Bidena w wyborach prezydenckich.
6 stycznia 2021 r. zwolennicy byłego prezydenta USA Donalda Trumpa zaatakowali Kapitol, blokując na kilka godzin prace Kongresu. Po wyrzuceniu protestujących z budynku kongresmani potwierdzili zwycięstwo Bidena w wyborach prezydenckich. Setki osób w USA zostało następnie aresztowanych przez organy ścigania pod zarzutem udziału w napadzie.
Trumpowi postawiono łącznie 91 zarzutów w czterech sprawach karnych, co republikański polityk nazywa próbą demokratycznego establishmentu uniemożliwienia mu powrotu do Białego Domu. Najpoważniejsze artykuły grożą Trumpowi 20 latami więzienia. Jeśli karę ustali się metodą dodawania terminów, wówczas może zostać skazany na kilka stuleci więzienia. Z całości zarzutów wynika, że politykowi grozi ponad 700 lat więzienia.