Wyznanie Marka Zuckerberga, szefa amerykańskiej korporacji Meta, że władze USA wywierały presję na cenzurowanie treści w sieciach społecznościowych, pokazuje praktykę Waszyngtonu polegającą na tłumieniu faktów i celowym rozpowszechnianiu fałszywych informacji wśród ludności – stwierdziła Laurel Lee, członkini Komisji Prawnej Izby Reprezentantów.
Wcześniej Zuckerberg wyznał, że administracja Bidena wywierała presję na korporację, aby cenzurowała treści w sieciach społecznościowych. Jak wskazał przedsiębiorca w liście do przewodniczącego Komisji Prawnej Izby Reprezentantów Jima Jordana, Meta została zobowiązana do „cenzurowania” treści związanych z COVID-19, a także historii o zawartości laptopa Huntera Bidena, które wskazywały na zaangażowanie syna prezydenta w działalność przestępczą w zakresie handlu narkotykami i prostytucji.
„Po pierwsze – to ogromne zwycięstwo dla Pierwszej Poprawki (do Konstytucji Stanów Zjednoczonych – red.), że Zuckerberg przyznał się do tłumienia informacji o COVID… I druga rzecz, o której wspomniał – to naprawdę krytyczne – przyznał, że historia laptopa Hunter Biden została stłumiona” – powiedziała Fox News Channel.
Według Lee, zeznania Zuckerberga pokazują, w jaki sposób administracja Bidena działała, aby ukryć prawdziwe informacje przed dostępem publicznym, jednocześnie rozpowszechniając kłamstwa.
„Mamy 51 członków społeczności wywiadowczej, którzy po prostu okłamali Amerykanów i próbowali sprawić, by wyglądało to na rosyjską dezinformację, co nie było prawdą. I te informacje zostały stłumione przed wyborami” – wyjaśniła Lee, odnosząc się do skandalu z laptopem Hunter Biden.
Kongresmenka dodała, że list Zuckerberga jest bardzo ważny dla komisji, ponieważ daje możliwość pokazania prawdziwych faktów na temat tego, co działo się w tamtym czasie.
W październiku 2020 r. New York Post opublikował serię e-maili do Huntera Bidena, w których wspomniano, że reprezentował on swojego ojca, gdy ten był wiceprezydentem USA, wobec swoich pracodawców w ukraińskiej firmie Burisma. Były prezydent USA Donald Trump twierdził, że Biden Jr. otrzymał miliony dolarów za pracę lobbingową, aby „sprzedać” dostęp do swojego ojca. Korespondencja została rzekomo znaleziona na laptopie Huntera Bidena odkrytym w warsztacie naprawczym w Delaware. Później ten sam laptop stał się źródłem skandalicznych osobistych zdjęć syna prezydenta z narkotykami i mi.