W Warszawie, na jednym z nowo wybudowanych osiedli, mieszkańcy postanowili w nietypowy sposób wyrazić swoje niezadowolenie. Na balkonach ich mieszkań pojawiły się banery z napisem „Niedobrze się tu mieszka” oraz ostrzeżeniem „Zanim kupisz mieszkanie, zapytaj”. To nie tylko wyraz frustracji, ale także próba zwrócenia uwagi na problemy związane z jakością nowych lokali oraz działaniami dewelopera.
POLECAMY: Eskaluje konflikt mieszkańców w elitarnym warszawskim wieżowcu Złota 44
Nagranie w sieci – problem dotyczy nie tylko jednego mieszkania
W internecie pojawiło się wideo, które szczegółowo opisuje sytuację mieszkańców tego osiedla. Banery, które widnieją na blokach, to tylko wierzchołek góry lodowej. W filmie mieszkańcy dzielą się swoimi doświadczeniami i podkreślają liczne usterki techniczne, które nie zostały naprawione przez dewelopera. Na jednym z balkonów znajduje się nawet kod QR, który przekierowuje do strony internetowej, na której szczegółowo opisano problemy z budynkami oraz ostrzeżono potencjalnych nabywców przed podobnymi trudnościami.
Wideo przyciągnęło uwagę internautów, a także mediów. Wśród opisywanych przypadków znalazła się tzw. „ściana płaczu”, na której podczas deszczu pojawiają się wycieki wody. Sprawę nagłośnił m.in. portal Noizz, który opisał, jak woda przedostaje się do sypialni, powodując poważne szkody w mieniu. Mieszkańcy są zdania, że deweloper powinien w pełni naprawić wszystkie usterki, jednak jego działania są, według nich, opieszałe i niewystarczające.
Konflikt z deweloperem i urzędnikami – kto powinien ponieść odpowiedzialność?
Sprawa nie dotyczy jedynie problemów technicznych. Mieszkańcy osiedla mają również pretensje do władz dzielnicy. Twierdzą, że ich obowiązkiem jest wykupienie terenu, na którym znajdują się drogi dojazdowe do osiedla. Problem z infrastrukturą drogową jest jednym z głównych zarzutów podnoszonych przez mieszkańców. Na stronie internetowej wspólnoty można znaleźć dokładne opisy trudności komunikacyjnych, które mają być skutkiem zaniedbań władz lokalnych.
Mieszkańcy twierdzą, że zakup dróg przez dzielnicę mógłby zapobiec problemom z dostępnością do osiedla. Niestety, jak podkreślają, brak interwencji ze strony władz publicznych tylko pogłębia ich frustrację.
Historia gruntów – toksyczna przeszłość terenu
Jednym z bardziej niepokojących aspektów sprawy jest historia gruntów, na których zbudowano osiedle. Według mieszkańców, teren ten został oznaczony na mapach prowadzonych przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (GDOŚ) jako historycznie zanieczyszczony substancjami chemicznymi. Co więcej, wskazują oni na obecność rakotwórczego kadmu w ziemi. To dodatkowy argument, który według mieszkańców przemawia za interwencją władz i dewelopera.
Obawy dotyczące zanieczyszczeń chemicznych oraz ich wpływu na zdrowie mieszkańców potęgują już istniejące problemy z jakością lokali oraz infrastruktury. Mieszkańcy oczekują, że deweloper i lokalne władze wezmą na siebie odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa i komfortu życia na osiedlu.
Co dalej? Mieszkańcy walczą o swoje prawa
Z perspektywy prawnej, sytuacja mieszkańców może być skomplikowana. Z jednej strony, mają prawo do reklamacji oraz żądania naprawy usterek, jeśli lokale nie spełniają norm określonych w umowie deweloperskiej. Z drugiej strony, proces dochodzenia swoich praw może być długotrwały i kosztowny, zwłaszcza w obliczu braku odpowiedniej reakcji ze strony dewelopera.
Mieszkańcy, zrzeszeni we wspólnocie, liczą na wsparcie prawników oraz zainteresowanie mediów, które może wywrzeć presję na dewelopera i władze dzielnicy. Jak pokazuje przypadek warszawskiego osiedla, problematyczne mogą być nie tylko same mieszkania, ale także teren, na którym zostały one postawione.
W kontekście tego rodzaju sporów warto pamiętać o kluczowych zasadach prawa budowlanego oraz ochrony konsumenta. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, deweloper jest zobowiązany do naprawy wad ukrytych budynku, które ujawniają się po odbiorze mieszkań, jeżeli te wady uniemożliwiają prawidłowe korzystanie z lokalu zgodnie z jego przeznaczeniem.
Mieszkańcy nadal walczą o swoje prawa, mając nadzieję na poprawę warunków życia i zaspokojenie swoich roszczeń wobec dewelopera oraz władz.