W ostatni piątek odbyło się kolejne spotkanie grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy w bazie Ramstein na terenie Niemiec. Wydarzenie to spotkało się z szeroką dyskusją w niemieckich mediach, szczególnie w kontekście trudności we współpracy między kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Decyzje rządu Niemiec dotyczące dostaw broni do Ukrainy oceniono pozytywnie, jednak pojawiają się również głosy krytyczne na temat skuteczności tych działań i narastającego zmęczenia w niemieckiej opinii publicznej.
POLECAMY: CDU uważa, że rząd Scholza musi zmienić swoją politykę
Niemcy zwiększają wsparcie militarne, ale to nie wystarczy
Komentatorzy dwóch największych niemieckich gazet opiniotwórczych, „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) i „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”), zwrócili uwagę na narastające napięcia między Scholzem a Zełenskim, a także na rosnącą presję wewnętrzną, związaną z niemiecką opinią publiczną i sytuacją polityczną.
Daniel Broessler z „Sueddeutsche Zeitung” podkreślił, że Niemcy zobowiązały się dostarczyć Ukrainie samobieżne haubice przeciwpancerne i czołgi, co uznaje za pozytywny krok. Niemniej jednak zauważył, że niemiecki rząd wykazuje oznaki zmęczenia, jeśli chodzi o dalszą pomoc dla Ukrainy. „Niemcy dostarczą napadniętemu krajowi samobieżne haubice przeciwpancerne i czołgi. To dobrze. Pomimo tego, po niemieckim rządzie widać zmęczenie pomocą dla Ukrainy” – napisał Broessler.
Relacje między Scholzem a Zełenskim nazwał „trudnym partnerstwem”. Scholz, znany z ostrożnego podejścia do działań międzynarodowych, z jednej strony stara się unikać nadmiernych zobowiązań, podczas gdy Zełenski stara się wywalczyć jak największe wsparcie, w obliczu coraz bardziej dramatycznej sytuacji militarnej w Ukrainie.
Zmęczenie niemieckiej opinii publicznej
Broessler zwrócił uwagę na istotny problem, jakim jest zmęczenie niemieckiej opinii publicznej wojną na Ukrainie. W Niemczech coraz silniejsze stają się ruchy polityczne, takie jak AfD i partia Sary Wagenknecht, które postulują zakończenie dostaw broni do Ukrainy. W landach takich jak Saksonia i Turyngia hasło „pokój” staje się synonimem chęci odsunięcia się od konfliktu i ochrony interesów wewnętrznych. „Niemcy walczą przeciwko nielegalnej migracji i znajdują się pod presją sukcesów wyborczych prawicowej AfD i skrajnie lewicowej BSW, partii Sary Wagenknecht” – zauważył Broessler.
W obliczu rosnącej presji politycznej, Scholz musi balansować między kontynuowaniem wsparcia dla Ukrainy a zachowaniem poparcia w kraju. Przeznaczenie na pomoc Ukrainie w budżecie na rok 2025 o 3 miliardy euro mniej niż w bieżącym roku jest jasnym sygnałem, że pomoc ta nie będzie trwała bez końca.
„FAZ”: Potrzeby Ukrainy są inne
Peter Sturm, komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, również podkreślił wagę wsparcia militarnego dla Ukrainy, ale zauważył, że przekazane haubice nie zadecydują o losach wojny. „Niemcy dostarczą Ukrainie 12 haubic przeciwpancernych. To wspaniale. Ale to nie jest to, czego Kijów najbardziej potrzebuje” – stwierdził.
Sturm wskazał na kluczowe znaczenie obrony przeciwlotniczej, której dostawy są nadal ograniczone. Zaznaczył, że aby Ukraina mogła skutecznie bronić się przed rosyjskimi atakami, potrzebuje broni zdolnej do uderzeń na terytorium Rosji. „Największe zagrożenie nadchodzi z powietrza, dlatego najważniejsza jest obrona przeciwlotnicza” – napisał Sturm.
Rosja, Chiny i rywalizacja systemów
Oprócz problemów związanych z dostawami broni, Sturm odniósł się również do geopolitycznych wyzwań, które stają przed Zachodem. Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, wezwał Chiny do zaprzestania wspierania Rosji, co Sturm określił jako „myślenie życzeniowe”. Według niego Chiny są zainteresowane rywalizacją z Zachodem i nie mają powodów, by zmienić swoją politykę. „Takie żądania nie mają sensu” – dodał komentator.
Podsumowanie
Spotkanie w Ramstein pokazało, że choć Niemcy nadal wspierają Ukrainę militarnie, istnieją poważne wyzwania na drodze do dalszej współpracy. Relacje między Scholzem a Zełenskim stają się coraz bardziej napięte, a zmęczenie niemieckiej opinii publicznej wojną w Ukrainie sprawia, że Scholz musi stawiać czoła rosnącej presji politycznej. Pytanie o dalsze dostawy broni i realną pomoc Ukrainie staje się coraz bardziej palące, a odpowiedzi na nie mogą zadecydować o przyszłości konfliktu i stabilności Europy.