Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód prowadzi śledztwo dotyczące podejrzeń o handel ludźmi i przymusową pracę w zakładzie mięsnym w Radomiu. Ofiary tego dramatu to pięć obywatelek Kolumbii, które zostały zwerbowane przez obywatela Ukrainy Dmytro Cz. oraz Polkę Karinę W., pracownicę agencji pośrednictwa pracy. Kolumbijki były zmuszane do pracy w warunkach, które budzą poważne wątpliwości co do zgodności z przepisami prawa oraz godności ludzkiej.
Jak doszło do przestępstwa?
Według prokuratury, do przestępstwa doszło w okresie od sierpnia 2022 roku do lutego 2023 roku. Karina W., która płynnie posługuje się językiem hiszpańskim, zwerbowała Kolumbijki przez fora internetowe. Oferowano im legalną pracę w Polsce, jednak na miejscu okazało się, że warunki były zupełnie inne. Z relacji poszkodowanych wynika, że w zakładzie mięsnym doświadczali przemocy słownej i fizycznej, a także zmuszania do pracy w trudnych warunkach. Obywatelki Kolumbii, które przedostały się do Polski przez Hiszpanię, szukały tu schronienia przed niebezpiecznymi warunkami życia w kraju opanowanym przez kartele narkotykowe.
POLECAMY: Koszalińska policja zatrzymała Ukraińca poszukiwanego ENA za handel ludźmi
Warunki pracy i życia w Radomiu
Zarobki pracownic były wyjątkowo niskie – otrzymywały zaledwie około 1,5 tys. zł miesięcznie, mimo że musiały pracować w bardzo ciężkich warunkach. Pracodawcy odebrali im paszporty i ograniczali możliwości opuszczania hostelu, w którym były zakwaterowane. Kolumbijki były pozbawione wsparcia, nie znały języka polskiego i miały problemy z komunikacją nawet z osobami nadzorującymi ich pracę. Śledczy ustalili, że Karina W. przyjęła od trzech z nich po tysiąc złotych, obiecując pomoc w uzyskaniu kart stałego pobytu. Obietnica ta jednak nie została spełniona.
Sytuacja kobiet była skrajnie trudna. Jeden z Kolumbijczyków doznał urazu nogi, gdy inny pracownik zakładu rzucił na jego stopę ciężką skrzynkę z mięsem. Mimo problemów zdrowotnych, pracownicy byli przymuszani do pracy. Jedna z poszkodowanych, będąc w ciąży, również musiała codziennie stawiać się na linii produkcyjnej.
POLECAMY: Małżeństwo obcokrajowców zmuszało niepełnosprawnych do żebractwa. Zostali aresztowani
Zarzuty i śledztwo
Karina W. i Dmytro Cz. zostali objęci nadzorem policyjnym oraz zakazem opuszczania Polski. Oboje nie przyznali się do winy, twierdząc, że Kolumbijki wiedziały, na jakie warunki pracy się zgadzają i dobrowolnie podjęły zatrudnienie. Sprawa ma jednak wiele kontrowersyjnych wątków, a śledczy podejrzewają także udział innych obywateli Ukrainy, którzy nadzorowali pracę Kolumbijczyków w zakładzie.
Zarzuty wobec podejrzanych obejmują handel ludźmi i przymusowe zatrudnienie, co zgodnie z polskim prawem jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 do 20 lat. Zebrane dowody wskazują, że kobiety zostały w Polsce wykorzystane i zmuszone do pracy w niehumanitarnych warunkach.
Skala procederu handlu ludźmi
Sprawa Kolumbijek zatrudnionych w Radomiu jest jednym z wielu przypadków, które pokazują skalę problemu handlu ludźmi w Polsce i Europie. Pracownicy pochodzący z zagranicy, szczególnie ci, którzy nie znają języka, często stają się ofiarami wykorzystywania przez pracodawców. Polska, będąc krajem tranzytowym i docelowym dla pracowników migracyjnych, musi zmierzyć się z wyzwaniem, jakim jest zapewnienie godnych warunków pracy dla osób, które szukają w niej lepszego życia.
Prokuratura Radom-Wschód intensywnie pracuje nad sprawą, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności i doprowadzić sprawców przed wymiar sprawiedliwości.
Kluczowe Wnioski:
- Podejrzani, Karina W. i Dmytro Cz., mieli wykorzystywać bezradność i brak znajomości języka Kolumbijek, stosując wobec nich przemoc fizyczną i słowną.
- Praca odbywała się w ciężkich warunkach, z minimalnymi przerwami i niskim wynagrodzeniem, co według śledczych naruszało prawa pracowników.
- Sprawa uwidacznia problem handlu ludźmi, który dotyka wielu migrantów szukających lepszego życia w Europie.
Obecnie śledczy kontynuują pracę nad sprawą, starając się wyciągnąć sprawiedliwość na światło dzienne i zapewnić ochronę dla ofiar handlu ludźmi.