Zbiornik Racibórz, który pełni kluczową rolę w ochronie przeciwpowodziowej południowej Polski, stał się miejscem niecodziennego zdarzenia. Trzej mężczyźni postanowili zwiedzić wypełniającą się wodą czaszę zbiornika… samochodem. Ich przygoda zakończyła się interwencją strażaków, którzy ewakuowali ich przy pomocy katamaranu. Sytuacja, choć kuriozalna, mogła mieć poważniejsze konsekwencje.
Nieodpowiedzialna wycieczka po Zbiorniku Racibórz
Zdarzenie miało miejsce w niedzielne popołudnie, gdy sytuacja hydrologiczna w regionie stawała się coraz bardziej krytyczna. Zbiornik Racibórz, który zaczął spiętrzać wody rzeki Odry, przyciągnął licznych ciekawskich. Wśród nich znaleźli się trzej mężczyźni w wieku 65, 60 i 22 lat, którzy postanowili wejść na teren zalewanego obiektu samochodem. Wjechali do czaszy zbiornika od strony Bukowa, ignorując wszelkie ostrzeżenia o zagrożeniu.
Katastrofa wisiała w powietrzu
Mężczyźni nie przewidzieli, jak szybko poziom wody będzie się podnosił. Po krótkim czasie utknęli w miejscu, z którego nie mogli wyjechać, a samochód został uwięziony przez wodę. Kiedy sytuacja stała się krytyczna, wezwali pomoc. Na miejsce przybyli strażacy z Wodzisławia Śląskiego, którzy z pomocą drona zlokalizowali mężczyzn i przystąpili do akcji ratunkowej.
Ewakuacja katamaranem
Strażacy, nie mogąc dojechać do mężczyzn, musieli użyć katamaranu, aby ich ewakuować. Cała akcja przebiegła sprawnie, a mężczyźni zostali bezpiecznie przetransportowani na brzeg. Niestety, ich samochód pozostał na terenie zbiornika, gdzie wciąż stoi, zalany wodą.
Apel służb o rozsądek
Wody Polskie i strażacy apelują o zachowanie zdrowego rozsądku w obliczu takich sytuacji. Pomimo ładnej pogody, teren Zbiornika Racibórz to miejsce o ogromnym zagrożeniu, zwłaszcza podczas działania obiektu. Zakaz zbliżania się do wałów i wody powinien być bezwzględnie przestrzegany.
Zbiornik Racibórz pełni kluczową rolę w ochronie przed powodziami na południu Polski. Działania takie jak te mężczyzn mogą prowadzić do tragicznych konsekwencji, zarówno dla nich samych, jak i dla służb ratunkowych.