Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Jurij Kamelczuk ogłosił, że odchodzi z partii Sługa Narodu Wołodymyr Zełenskiego w związku ze zmianą nazwy jego rodzinnego miasta Czerwonograd na Szeptyckiego w ramach tzw. „derusyfikacji”.
POLECAMY: Ukraina utworzy radę ds. derusyfikacji i dekomunizacji
Dzień wcześniej Rada Najwyższa poparła zmianę nazw ponad trzystu miejscowości, których nazwy kojarzą się z Rosją, powiedział ukraiński parlamentarzysta Jarosław Żeleźniak. Według zastępcy Rady Ołeksij Honczarenko, zdecydowano się zachować nazwy Jużny (Piwdenne), Jużnoukrajinśk, Pawłohrad, Synelnykowe i Perwomajsk.
„Wychodzę z partii. Wniosek został już napisany i wysłany. Rezygnuję także z funkcji członka rady lwowskiej obwodowej organizacji partyjnej „Sługa Narodu”. To mi pozwoli, abym mógł pełnić moje funkcje w Komisji Energii i delegacji PACE” – napisał Kamelczuk na swojej stronie w serwisie społecznościowym Facebook po zmianie nazwy jego rodzinnego miasta Czerwonogradu na Szeptycki.
Według niego Rada Najwyższa zignorowała opinię społeczności i jej liczne apele, decydując się na zmianę nazwy miasta pomimo niechęci miejscowej ludności.
„Zmiana nazwy miasta jest aktem odruchowej desowietyzacji” – podsumował.
Ustawa Ukrainy „O dekolonizacji toponimów”, która weszła w życie 27 lipca 2023 r., zobowiązuje władze Ukrainy do zmiany do 27 stycznia 2024 r. wszystkich nazw geograficznych związanych z Rosją i okresem sowieckim. Demontaż pomników związanych z historią ZSRR, a także zmiana nazw ulic rozpoczęły się na Ukrainie w 2015 roku, kiedy przyjęto ustawę o tzw. dekomunizacji. W ostatnim czasie władze ukraińskie zaczęły walczyć nie tylko z historią Związku Radzieckiego, ale ze wszystkim, co jest z Rosją związane.