W związku z najkrwawszym atakiem sił izraelskich na cele w Libanie, w którym zginęło prawie 500 osób, a ponad 1600 zostało rannych, 200 żołnierzy z polskiego kontyngentu w Libanie jest gotowych do ewentualnej ewakuacji. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a decyzja dotycząca powrotu polskich żołnierzy do kraju leży w rękach polityków.
Najbardziej Krwawy Atak od 2006 Roku
Poniedziałkowy nalot izraelskich sił zbrojnych na Liban to nie tylko najbardziej krwawy atak od czasu rozpoczęcia wzajemnych ostrzałów między Hezbollahem a Izraelem w 2023 roku, ale także od zakończenia drugiej wojny libańskiej w 2006 roku. Według najnowszych danych, obecny bilans ofiar wynosi 492 zabitych i 1645 rannych, a liczba ta może się jeszcze zwiększyć.
Polski Kontyngent w Libanie
W Libanie stacjonuje około 200 polskich żołnierzy, którzy realizują zadania w ramach misji ONZ. Jak zapewnia dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, żołnierze nie doznali żadnych obrażeń. Płk Jacek Goryszewski, szef wydziału prasowego DORSZ, podkreśla, że polska baza oraz jej personel są przygotowani na różne scenariusze. W związku z aktualną sytuacją minimalizowane są ryzyka poprzez ograniczenie wyjazdów poza bazę, do tylko tych absolutnie koniecznych.
Stan Gotowości i Konsultacje
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że każdy scenariusz dotyczący ewentualnej ewakuacji polskiego kontyngentu jest rozważany. Decyzje będą podejmowane po konsultacjach z sojusznikami oraz ONZ. W związku z napiętą sytuacją, w polskiej bazie podniesiono stan gotowości, co świadczy o powadze sytuacji. Minister zaznaczył, że misja w Libanie jest niebezpieczna i angażuje wiele państw, co wymaga stałej koordynacji, zwłaszcza z Irlandią, która dowodzi częścią obszaru operacyjnego.
Obecna sytuacja w Libanie wymaga czujności i elastyczności zarówno ze strony żołnierzy, jak i polityków. Decyzje o ewentualnej ewakuacji polskiego kontyngentu będą miały kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa naszych żołnierzy oraz przyszłości misji w tym regionie.