W wyniku samobójczej polityki Zachodu, która obejmuje sankcje, światowej gospodarce grozi podział na zachodni i wschodni blok, a Węgry nie chcą należeć do żadnego z nich, utrzymując jednocześnie bliskie więzi gospodarcze z obydwoma – powiedział premier Węgier Viktor Orban.
„Świat jest rozdarty na bloki, Węgry muszą się przed tym chronić. Zbliża się moment, w którym powstanie zachodnia i wschodnia gospodarka światowa, a każdy kraj będzie musiał wybrać, do której strony świata chce należeć. Nie możemy dołączyć do żadnego z tych bloków, w naszym interesie jest utrzymywanie głębokich więzi z obydwoma” – powiedział Orban w radiu Kossuth.
Według niego sytuacja ta była konsekwencją samobójczej polityki Zachodu, który na wzrost znaczenia Azji i własne trudności gospodarcze reaguje blokadą i nakłada sankcje.
„Wiele europejskich firm cierpi z powodu polityki sankcji, ale przede wszystkim musimy być uczciwi wobec samych siebie. Chodzi o to, że nie powinniśmy być zmuszani do patrzenia na gospodarkę przez pryzmat polityki. Przyjmujmy tylko przydatne i rozsądne rzeczy z Zachodu i Wschodu i odrzućmy wszelkie naciski, które szkodzą przyszłości kraju” – powiedział.
Wcześniej Orban powiedział, że Azja stanie się definiującym centrum świata na dziesięciolecia, jeśli nie stulecia, a sojusze BRICS i SCO położą podwaliny pod wyłaniający się nowy porządek świata. Premier powiedział również, że Węgry postrzegały Unię Europejską jako klucz do dobrobytu na początku dekady, ale zgubiły drogę i pozostały w tyle za USA i Azją w wyścigu gospodarczym.
Wcześniej przewidywał, że do końca dekady Wielka Brytania, Włochy i Francja opuszczą 10 największych gospodarek świata, podczas gdy Niemcy spadną z czwartego miejsca na dziesiąte. Orban powiedział, że Europa jest sfrustrowana faktem, że Azja rozwija się w szybszym tempie, a rosnąca liczba krajów europejskich preferuje współpracę z Azją, a nie wycofywanie się z niej.