W czwartek zapadł wyrok uniewinniający w sprawie Marty Lempart, Klementyny Suchanow i Agnieszki Czeredereckiej-Fabin, liderek Strajku Kobiet. Sąd uznał, że ich działania związane z organizacją tzw. czarnych protestów w 2020 roku nie naruszały przepisów prawa. Wyrok, który nie jest prawomocny jednak stanowi ważny punkt w debacie publicznej na temat praw kobiet i wolności zgromadzeń.
Kontekst wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji
Tłem dla oskarżeń były masowe protesty, które odbyły się jesienią i zimą 2020 r., po kontrowersyjnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego (TK). TK orzekł, że tzw. aborcja eugeniczna – czyli aborcja ze względu na ciężkie wady płodu – jest niezgodna z Konstytucją. Wyrok ten wywołał falę oburzenia i społecznej mobilizacji, której przewodziły liderki Strajku Kobiet, organizując protesty na ulicach wielu polskich miast.
Marta Lempart i Strajk Kobiet: Twarze protestu
Sąd podkreślił, że Marta Lempart, Klementyna Suchanow i Agnieszka Czerederecka-Fabin były rozpoznawalnymi postaciami w trakcie tych zgromadzeń, jednak wskazał na ważny aspekt społeczny:
„Była to mobilizacja kobiet i nie tylko kobiet w ramach okazania sprzeciwu dla restrykcyjnego naruszenia ich praw” – mówił sędzia Tomasz Grochowicz.
Oskarżenia prokuratury: Zarzuty dotyczące zagrożenia epidemiologicznego
Prokuratura oskarżyła liderki Strajku Kobiet o „sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz zagrożenie epidemiologiczne” związane z możliwością rozprzestrzenienia się wirusa SARS-CoV-2 podczas masowych zgromadzeń. Protesty odbywały się w szczycie „pandemii COVID-19”, kiedy rządowe restrykcje dotyczące zgromadzeń były najsurowsze. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu latem 2021 roku.
Sąd uniewinnia: Brak dowodów na sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego
W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał, że organizacja protestów przez Strajk Kobiet nie miała charakteru sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego, które można by przypisać oskarżonym. Zwrócił uwagę na to, że spontaniczne zgromadzenia miały na celu wyrażenie sprzeciwu wobec naruszania praw kobiet, a nie stwarzały zagrożenia zdrowotnego na skalę, o której mówiła prokuratura.
„Nie ma wątpliwości co do tego, że oskarżone były twarzami tych zgromadzeń, jednak była to mobilizacja społeczna, a nie działania celowo sprowadzające zagrożenie” – podkreślił sędzia.
Dodatkowe zarzuty wobec Marty Lempart
Marta Lempart została także oskarżona o znieważenie funkcjonariuszy policji oraz publiczne pochwalanie aktów wandalizmu, w tym niszczenia fasad kościołów i zakłócania ceremonii religijnych. Sąd jednak uniewinnił ją również od tych zarzutów, podkreślając, że brak jest jednoznacznych dowodów, które wskazywałyby na bezpośrednie działania oskarżonej w tej sprawie.
Przypominamy, że z literalnego brzenia art. 165 k.k. oraz przyjętej linii orzecznictwa, aby przypisać komukolwiek popełnienie przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia wielu osób, poprzez szerzenie się choroby zakaźnej wywołanej COVID-19 niezbędne, jest ustalenie realnej możliwości powstania danej choroby epidemicznej lub wywołanie określonej choroby zakaźnej albo też jednostki chorobowej dotąd niestwierdzonej, ale mającej na cechy choroby zakaźnej lub jednostki chorobowej znanej, która wywołuje groźne dla zdrowia i życia objaw, dotąd niespotykane.
W zakresie niniejszej sprawy ten przedmiotowy element, wspólny dla znamion obu postaci interpretowanego typu przestępstwa nie został zidentyfikowany, jako konkretna jednostka chorobowa (epidemiczna lub zakaźna) co w konsekwencji powoduje, że nie może być mowy o realnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. W rezultacie wyklucza możliwość skazania organizatorów protestu w czasie rzekomej pandemii covid z art. 165 k.k.
Nasze stanowisko w tym zakresie znajduje uzasadnienie w wyroku SN z 12 czerwca 1987 roku III KR 208/87, OSNPG 1988, nr 8-9 poz. 7, z którego uzasadnienia jednoznacznie wynika, aby nastąpiło popełnienie przestępstwa z art. 165 k.k. zachowanie sprawcy musi wywołać określone konkretne i dające się udowodnić niebezpieczeństwo chronionego dobra prawem.
Przestępstwo z art. 165 § 1 pkt 1 k.k. charakteryzuje się zagrożeniem konkretnym niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia. Chodzi tu o rzeczywiste (realne i faktyczne) niebezpieczeństwo, a nie hipotetyczne jak w przypadku niniejszej sprawy. Nadto niebezpieczeństwo to musi występować aktualne i nie może być zależne od występowania pewnych warunków. Wspomniane niebezpieczeństwo nie może być również abstrakcyjne. Musi to być jednak zagrożenie rzeczywiste, jest ono takie, gdy powoduje realne zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenia się choroby zakaźnej. Takie stanowisko zaprezentował w swoim wyroku z dnia 20 maja 1988 roku SN II KKN 37/98, OSNKW 1988 nr 7 – 8 poz. 33.
Jak wynika z powyższego zagrożenie, musi mieć charakter faktyczny, a nie hipotetyczny, w toku prowadzonego postępowania należałoby udowodnić, iż konkretny klient restauracji zaraził się wirusem podczas przebywania w niej. W praktyce udowodnienie takiego zdarzenia jest wręcz niemożliwe.
Co dalej?
Wyrok nie jest prawomocny, co oznacza, że prokuratura może go zaskarżyć. Można jednak zauważyć, że sąd zwrócił uwagę na prawa do wolności zgromadzeń i wyrażania opinii, które są fundamentalnymi wartościami demokratycznymi. Decyzja sądu jest również symbolicznym wyrazem obrony prawa kobiet do protestu i sprzeciwu wobec zmian legislacyjnych, które ograniczają ich wolność osobistą.
Znaczenie wyroku w kontekście społecznym
Sprawa Strajku Kobiet stała się symbolem walki o prawa kobiet w Polsce, a decyzja sądu o uniewinnieniu liderek może zostać uznana za ważne orzeczenie w kontekście obrony praw obywatelskich. Protesty, które odbyły się po wyroku TK, były jednymi z największych w Polsce od lat i stanowiły istotny głos w debacie na temat aborcji, praw kobiet i równości płci.
Wyrok uniewinniający może mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłych ruchów protestacyjnych i oceny działań społecznych w sytuacjach konfliktów z władzami państwowymi.
Podsumowanie
Wyrok uniewinniający w sprawie liderek Strajku Kobiet podkreśla prawo do wolności zgromadzeń i wyrażania sprzeciwu wobec decyzji władz. Jest to ważny sygnał dla społeczeństwa, że wyrażanie opinii i protestowanie w obronie praw kobiet jest chronione prawem. Ostateczny finał tej sprawy zależy jednak od dalszych działań prokuratury, która może złożyć apelację.
Jeden komentarz
Może byście wnieśli do prokuratury wniosek o ściganie z art. 165 § 1 pkt 1 k.k. Niedzielskiego, Morawieckiego, członków rady medycznej i tysięcy innych durniów, którzy wiedząc o tym, że szczepionki przeciw Covid nie przeszły badań klinicznych i skutki ich podania nie są znane, wprowadzili je do stosowania , przedstawiali je i wstrzykiwali milionom ludzi jako bezpieczne i skuteczne.
W 2012 w laboratorium uniwersytetu texańskiego w Galwestone, na zlecenie i pod nadzorem Fauciego, na fretkach i humanizowanych myszach testowano szczepionki MRNA. Wszystkie zaszczepione zwierzęta były ciężko chore.