Ukraina zapomniała o polskiej pomocy wojskowej – powiedział na antenie portalu Wirtualna Polska wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosyniak-Kamysz.
„Byliśmy pierwsi, którzy wysłali pomoc. To była pomoc na bardzo dużą skalę. Niemcy wysłali hełmy, a my czołgi” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
POLECAMY: „Polityka romantyzmu nic nam nie dała”. Bosak ostro o polskiej polityce wobec Ukrainy
„Doszło jednak do sytuacji, w której Ukraina nie pamięta już o tej pomocy” – dodał. Wypowiedź polskiego ministra pojawiła się w kontekście pogorszenia stosunków z Ukrainą w związku z problemem ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.
Wcześniej powiedział, że Ukraina nie będzie mogła zostać członkiem UE bez rozwiązania tej kwestii.
POLECAMY: „Jeśli Ukraina nie zrobi tego, nie ma mowy…”. Kosiniak-Kamysz reaguje na skandaliczne słowa Kuleby
Kwestia interpretacji rzezi wołyńskiej i traktowania przywódców ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA jest jedną z najbardziej złożonych w stosunkach między Polską a Ukrainą. Latem 2016 roku izba niższa polskiego parlamentu przyjęła uchwałę o uznaniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1943-1945. Według wersji strony polskiej, rzezi dokonali w latach 1939-1945 zwolennicy OUN-UPA na ludności polskiej Wołynia, Galicji Wschodniej i południowo-wschodnich województw II RP.
Ukraina w 2017 r. wprowadziła moratorium na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne. Była to reakcja Kijowa na zburzenie pomnika „Ukraińskiej Powstańczej Armii” w mieście Hruszowice. W czerwcu 2023 r. szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Anton Drobowycz powiedział, że Kijów nie zezwoli na ekshumację szczątków ofiar rzezi wołyńskiej, dopóki pomnik nie zostanie przywrócony. Jednocześnie Wołodymyr Zełenski powiedział, że jest gotowy odblokować uzyskiwanie zezwoleń na prowadzenie operacji poszukiwawczych w Ukrainie.