Polski system opieki zdrowotnej znalazł się w krytycznej sytuacji finansowej. Już 15 miliardów złotych brakuje w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), aby móc pokryć tegoroczne zobowiązania wobec szpitali za świadczenia medyczne. Problem dotyczy nie tylko świadczeń nielimitowanych, ale również tych zakontraktowanych i zatwierdzonych przez NFZ. Jak podaje Radio Zet, coraz więcej placówek medycznych decyduje się na odwoływanie i przekładanie planowych zabiegów, niektóre z nich nawet na przyszły rok. W tle tej sprawy należy pamiętać, że Polska bezpodstawnie zapewniła darmową opiekę „uchodźcom” z Ukarany obciążając kosztami leczenia polskich podatników. Z pewnością jest to jedną z przyczyn obecnych problemów finansowych NFZ.
POLECAMY: Szpitale odmawiają leczenia pacjentów: „W NFZ brakuje pieniędzy”
Narastające problemy finansowe szpitali
Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Szpitali Powiatowych, alarmuje, że sytuacja finansowa szpitali w Polsce jest dramatyczna. Od początku roku placówki dostają fundusze z dużymi opóźnieniami lub wcale. Brakuje około 6 miliardów złotych na pokrycie nadwykonań w świadczeniach nielimitowanych, takich jak diagnostyka, porody, rehabilitacja, leczenie udarów czy zawałów serca. Jeszcze większym problemem, według Malinowskiego, jest brak funduszy na świadczenia limitowane, takie jak operacje neurochirurgiczne, operacje serca czy zabiegi ortopedyczne, na które już brakuje 9 miliardów złotych.
„To są procedury, do których zarówno pacjent, jak i lekarz muszą się odpowiednio przygotować. Niestety, na nie brakuje już około 9 miliardów złotych” – podkreśla Malinowski.
Groźba utraty płynności finansowej szpitali
Malinowski ostrzega, że brak środków na tak szeroki zakres świadczeń stwarza poważne zagrożenie dla funkcjonowania całego systemu opieki zdrowotnej w Polsce. „To prawie wszystkie świadczenia, a to w zasadzie zaburza całe leczenie i planowanie terapii. Dyrektorzy szpitali nie mogą odprawiać pacjentów z kwitkiem, ale wiele oddziałów już teraz musi być zamykanych” – tłumaczy szef OZSP.
Szpitale coraz częściej zmagają się z utratą płynności finansowej. Placówki, które odczuwają największe problemy, są zmuszone do zamykania oddziałów lub przekładania kluczowych operacji i zabiegów.
Kryzys w szpitalu w Lubartowie
Jednym z najbardziej dotkniętych kryzysem szpitali jest placówka w Lubartowie. Jak opisuje dyrektor szpitala, Artur Szczupakowski, sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. „Problemy się mnożą, bo i tak zamknięty jest już oddział chirurgii, teraz walczymy o oddziały pediatryczny, chorób wewnętrznych i oddział ratunkowy” – mówi Szczupakowski. Dziennie szpital traci 10 tysięcy złotych na utrzymanie SOR-u, co doprowadziło do poważnych problemów z wynagrodzeniami dla personelu.
„Odeszło mi kolejnych sześcioro lekarzy z urologii i interny. Przekładamy zabiegi, ograniczamy łóżka pacjentów na oddziale dla dzieci. To jest groza” – relacjonuje dyrektor.
Konsekwencje dla pacjentów i systemu
Brak odpowiednich funduszy na realizację świadczeń medycznych prowadzi do poważnych opóźnień w leczeniu pacjentów. Zabiegi planowe są odkładane na późniejsze terminy, co może wpłynąć na zdrowie pacjentów wymagających pilnych interwencji. Szczególnie dotknięte są osoby oczekujące na operacje ortopedyczne, kardiologiczne i neurochirurgiczne, które często wymagają długoterminowego planowania i specjalistycznej opieki.
Narastający kryzys finansowy NFZ stawia cały system ochrony zdrowia w Polsce przed ogromnymi wyzwaniami. Jeżeli rząd nie znajdzie skutecznych rozwiązań, może dojść do jeszcze większych opóźnień w realizacji świadczeń zdrowotnych, a pacjenci będą zmuszeni szukać pomocy prywatnej, co z kolei zwiększy nierówności w dostępie do leczenia.
Potrzeba natychmiastowych działań
Sytuacja w polskich szpitalach wymaga pilnej interwencji ze strony władz. Związek Szpitali Powiatowych oraz inne organizacje medyczne apelują o zwiększenie finansowania NFZ oraz wprowadzenie systemowych reform, które zagwarantują sprawiedliwy dostęp do opieki zdrowotnej dla wszystkich obywateli. W przeciwnym razie, kryzys w ochronie zdrowia będzie się pogłębiać, prowadząc do dalszego paraliżu systemu i narastającej frustracji zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego.