Policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu ujawnili niepokojące informacje o przestępczym procederze, który miał miejsce na terenie jednego z aresztów śledczych w województwie mazowieckim. Kluczowym podejrzanym okazał się 37-letni funkcjonariusz służby więziennej, który umożliwiał osadzonemu członkowi zorganizowanej grupy przestępczej niedozwolony kontakt z zewnętrznym światem.
Przestępczy proceder w areszcie
Dzięki współpracy Policji i Biura Kontroli Centralnego Zarządu Służby Więziennej, udało się potwierdzić, że funkcjonariusz więzienny umożliwił przekazanie do celi telefonu komórkowego tymczasowo aresztowanemu, będącemu członkiem zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się rozprowadzaniem środków odurzających. Dzięki temu osadzony mógł kontynuować swoją działalność przestępczą, pozostając w kontakcie z innymi członkami grupy.
Oprócz telefonu, funkcjonariusz przekazywał osadzonemu inne przedmioty, które były zabronione w areszcie. Informował również o planowanych kontrolach cel i udzielał instrukcji, jak unikać wykrycia tych nielegalnych działań przez służby kontrolne. Co więcej, umożliwiał mu również nieuprawniony kontakt telefoniczny za pomocą stacjonarnego aparatu więziennego, narażając tym samym bezpieczeństwo procedur aresztu.
Współsprawcy zatrzymani
Kolejny uczestnik tego procederu, 47-letni mężczyzna, pośredniczył w przekazywaniu nielegalnych przedmiotów osadzonemu. Obaj podejrzani zostali zatrzymani w swoich miejscach zamieszkania i doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. Funkcjonariusz służby więziennej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a jego wspólnik został oskarżony o pomocnictwo w tym przestępstwie.
Prokuratorskie zarzuty i grożące kary
Wobec obydwu mężczyzn prokurator zastosował dozór policyjny oraz inne środki zapobiegawcze. Dodatkowo funkcjonariusz służby więziennej został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych. Zgodnie z polskim kodeksem karnym, za przekroczenie uprawnień funkcjonariuszowi grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.
Sprawa jest szczególnie istotna, gdyż pokazuje, że nawet osoby zaufania publicznego mogą być zamieszane w działania przestępcze, co zagraża integralności systemu penitencjarnego. Policja i prokuratura kontynuują śledztwo, badając, czy inne osoby mogły być zaangażowane w ten proceder oraz jakie były jego faktyczne rozmiary.
Reakcja służb więziennych i konsekwencje dla systemu
Biuro Kontroli Centralnego Zarządu Służby Więziennej zapowiedziało wzmocnienie kontroli wewnętrznych w aresztach śledczych, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości. Władze więziennictwa podkreślają, że tego typu działania jednostkowe nie mogą wpływać na ocenę całego systemu, jednak przypadek ten z pewnością wymaga głębszej analizy.
Śledztwo w tej sprawie trwa, a wszelkie nowe informacje na temat przebiegu postępowania będą z pewnością bacznie śledzone przez opinię publiczną, jak i środki masowego przekazu.
Podsumowanie
Opisane wydarzenia pokazują, jak ważne jest dbanie o integralność i uczciwość funkcjonariuszy publicznych, którzy mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo systemu więziennictwa. Sprawa jest szczególnie nagłośniona ze względu na możliwe konsekwencje nielegalnych działań i osłabienie struktur państwowych odpowiedzialnych za resocjalizację.