W poniedziałek, poseł Marcin Romanowski, polityk Suwerennej Polski i były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości, nie stawił się w prokuraturze. Jak poinformował jego obrońca, mecenas Bartosz Lewandowski, tego samego dnia zostało skierowane do Prokuratury Krajowej obszerne pismo, w którym wskazano na „szereg przeszkód formalnych”, uniemożliwiających przeprowadzenie zaplanowanych czynności.
Zarzuty i tło sprawy
Prokuratura Krajowa zarzuca Marcinowi Romanowskiemu udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz ustawianie konkursów na środki z Funduszu Sprawiedliwości na łączną kwotę ponad 112 mln zł. Zgodnie z informacjami prokuratury, działania te miały odbywać się w latach 2019-2023, kiedy Romanowski pełnił funkcję wiceministra odpowiedzialnego za nadzór nad Funduszem Sprawiedliwości, którego celem jest m.in. pomoc ofiarom przestępstw oraz wsparcie postpenitencjarne.
Śledztwo Prokuratury Krajowej trwa od lutego bieżącego roku i ma charakter wielowątkowy. W ramach postępowania prowadzone są także badania nad rolą innych urzędników resortu sprawiedliwości w zakresie zarządzania i rozdysponowania środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Formalne przeszkody i immunitet
Obrona Romanowskiego złożyła pismo, w którym powołała się na liczne formalne przeszkody, uniemożliwiające przeprowadzenie przesłuchania posła. Wskazano na m.in. brak skutecznego przedłużenia śledztwa oraz konieczność umorzenia postępowania. Mecenas Bartosz Lewandowski podkreślił również, że istnieje usprawiedliwiona przeszkoda, która uniemożliwia Romanowskiemu osobiste stawienie się w prokuraturze.
Pomimo uchylenia immunitetu przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, obrońca Romanowskiego twierdzi, że jego klient wciąż korzysta z immunitetu parlamentarnego przyznanego przez Sejm RP. Mecenas przywołał także niedawną „uchwałę” Izby Karnej Sądu Najwyższego, wydaną przez pisowskich pokemonów niebędącymi sędziami w rozumieniu prawa, która – według jego interpretacji – miała potwierdzić, że działania prokuratora krajowego były nieważne.
Zarzuty o polityczne represje
Romanowski, który już w lipcu został zatrzymany i usłyszał 11 zarzutów, w tym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nie przyznaje się do winy. Polityk od samego początku twierdzi, że działania prokuratury mają charakter politycznych represji. Po zatrzymaniu w lipcu, został zwolniony na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, który uznał, że chroni go immunitet międzynarodowy.
Prokuratura jednak nadal podkreśla, że ochrona immunitetowa w ZP Rady Europy nie obejmuje zarzucanych mu czynów, a zatem kontynuacja postępowania wobec posła jest prawnie uzasadniona.
Ewentualne konsekwencje i dalsze kroki
W przypadku, gdyby Romanowski kontynuował niestawianie się w prokuraturze, możliwe są dalsze kroki prawne. Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Adam Bodnar w niedzielę, podczas wywiadu w TVN24, zasugerował, że brak współpracy Romanowskiego z prokuraturą może stanowić nową okoliczność, która mogłaby uzasadniać ponowne zatrzymanie polityka.
POLECAMY: „Nie zejdę z obrane drogi”. Bodnar komentuje „uchwałę” pokemonów z SN w sprawie Barskiego
Należy zauważyć, że po raz pierwszy Romanowski został zatrzymany w związku z tą sprawą 15 lipca. Ponieważ jednak zarzuty przedstawiono mu pomimo obowiązującego wówczas immunitetu, czynności te mogą zostać powtórzone. Prokuratura zastrzega, że złożenie wniosku o areszt jest możliwe, jeśli Romanowski stawi się na przesłuchanie i nie przyzna się do zarzutów, a śledczy uznają to za konieczne.
Polityczne implikacje
Sprawa Marcina Romanowskiego nabiera coraz większego rozgłosu politycznego, szczególnie w kontekście jego funkcji publicznych oraz roli Funduszu Sprawiedliwości. Zarzuty dotyczące niewłaściwego rozdysponowania środków finansowych tego funduszu mogą mieć poważne konsekwencje dla wizerunku całej formacji Suwerennej Polski oraz PiS. W miarę jak postępowanie śledcze się rozwija, polityczne i prawne implikacje sprawy mogą się pogłębiać.
Podsumowanie
Sprawa Marcina Romanowskiego, oskarżonego o przestępstwa związane z Funduszem Sprawiedliwości, jest przykładem skomplikowanego procesu, w którym formalne przeszkody, immunitety oraz zarzuty o polityczne represje odgrywają kluczową rolę. Wciąż niejasne pozostaje, jak dalszy przebieg postępowania wpłynie na przyszłość polityka oraz całą formację Suwerennej Polski.