Na początku października 2024 roku Unia Europejska (UE) podjęła decyzję, która może mieć poważne konsekwencje dla stosunków handlowych z Chinami. Państwa członkowskie UE zdecydowały o poparciu propozycji Komisji Europejskiej (KE) dotyczącej wprowadzenia ceł na elektryczne pojazdy produkowane w Chinach, co wywołało szybkie i znaczące działania odwetowe ze strony Pekinu. Jednym z najbardziej dotkniętych sektorów w wyniku tych działań jest francuski przemysł alkoholowy, a zwłaszcza eksporterzy brandy.
POLECAMY: Eurokołchoz zatwierdził cła na chińskie samochody elektryczne
Wprowadzenie ceł na chińskie elektryki
Decyzja UE o wprowadzeniu taryf celnych na chińskie pojazdy elektryczne to część szerszej strategii mającej na celu ochronę rodzimych producentów przed nieuczciwą konkurencją. Chińskie firmy, takie jak BYD, Geely i SAIC, w ostatnich latach zdominowały rynek pojazdów elektrycznych, dzięki znaczącym dotacjom rządowym, co dało im przewagę cenową na rynkach globalnych. Cła, które mają wejść w życie pod koniec października, mogą wynosić do 35,3 proc., co ma na celu wyrównanie szans między producentami europejskimi a chińskimi.
To jednak nie oznacza, że decyzja UE była łatwa. Wspólnota musiała ważyć korzyści płynące z ochrony rodzimych firm przed potencjalnymi stratami wynikającymi z działań odwetowych ze strony Chin, co finalnie dotknęło francuski biznes.
Chińskie retorsje uderzają we Francję
Odpowiedź Pekinu nie trwała długo. Chiny wprowadziły restrykcje na import brandy, co szczególnie uderzyło we Francję – kraj, który odpowiada za 99 proc. eksportu brandy w UE. Nowe przepisy wymagają, aby importerzy brandy z Europy wpłacali „kaucje zabezpieczające” na rzecz chińskich organów celnych, co podnosi koszty importu i utrudnia konkurencyjność na chińskim rynku. Francja, będąca kluczowym eksporterem tego trunku, stoi w obliczu poważnych trudności, które mogą doprowadzić do zmniejszenia eksportu i spadku przychodów.
Polityka handlowa a gospodarka: szersze konsekwencje
Wojny handlowe, takie jak ta pomiędzy UE a Chinami, mają szerokie reperkusje, które mogą zakłócać globalne łańcuchy dostaw i destabilizować gospodarki. Europejscy producenci samochodów mogą odetchnąć z ulgą, widząc, że ich chińska konkurencja staje się mniej konkurencyjna na rynku, ale inne sektory, takie jak francuski przemysł alkoholowy, cierpią w wyniku działań odwetowych. Jak zauważył jeden z ekspertów handlowych, „takie przepychanki pomiędzy UE i Chinami nie robią nic innego, tylko psują i zaburzają rynek, szkodząc gospodarce”.
Możliwe rozwiązania i przyszłe scenariusze
Decyzja o wprowadzeniu ceł na chińskie pojazdy elektryczne wpisuje się w szerszy kontekst globalnej rywalizacji gospodarczej, w której zarówno UE, jak i Chiny próbują chronić swoje kluczowe sektory. Chociaż obecne napięcia handlowe wydają się narastać, istnieje możliwość, że obie strony podejmą negocjacje w celu złagodzenia konfliktu. W przeciwnym razie, europejscy producenci będą musieli się przygotować na długotrwałą wojnę handlową, która może wpłynąć na inne sektory, nie tylko motoryzacyjny czy alkoholowy.
Podsumowanie
Wprowadzenie ceł na chińskie pojazdy elektryczne przez UE oraz szybka odpowiedź Pekinu w postaci restrykcji na import brandy to wyraźny sygnał, że globalna rywalizacja gospodarcza między największymi graczami staje się coraz bardziej intensywna. Choć cła mają na celu ochronę europejskich producentów samochodów elektrycznych, skutki uboczne tej decyzji dotkną inne sektory, takie jak francuski przemysł alkoholowy. W obliczu rosnących napięć handlowych, Europa i Chiny muszą znaleźć równowagę między ochroną swoich interesów a unikaniem dalszych eskalacji, które mogą zaszkodzić całej gospodarce światowej.