Policjant jadący na służbę w Prochowicach zatrzymał 53-letniego obywatela Ukrainy, który prowadził pojazd w stanie skrajnego upojenia alkoholowego. Wydarzenie to, które mogło skończyć się tragicznie, zakończyło się zatrzymaniem mężczyzny oraz jego umieszczeniem w areszcie tymczasowym na dwa miesiące. Jak podaje lokalna policja, kierowca miał ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu oraz obowiązujący sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjant zapobiegł tragedii na drodze
Kilka dni temu funkcjonariusz policji, który nie pełnił wówczas aktywnej służby, zwrócił uwagę na nietypowe zachowanie kierowcy Skody. Pojazd poruszał się w sposób niebezpieczny, co skłoniło policjanta do podjęcia natychmiastowych działań. Po zatrzymaniu kierowcy okazało się, że 53-letni obywatel Ukrainy nie tylko znajdował się w stanie upojenia alkoholowego, ale również rażąco złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Ten skrajnie nieodpowiedzialny czyn został szybko ukarany przez Sąd Rejonowy w Legnicy, który orzekł o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na okres dwóch miesięcy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu, mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.
Alkohol i kierowanie pojazdem – potencjalni zabójcy na drodze
Przypadek ten jest kolejnym przykładem na to, jak nieodpowiedzialne zachowanie jednego kierowcy może stanowić ogromne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest jedną z głównych przyczyn śmiertelnych wypadków drogowych. Warto pamiętać, że pijani kierowcy to potencjalni zabójcy, którzy swoim działaniem narażają życie innych.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że liczba wypadków drogowych z udziałem pijanych kierowców wciąż utrzymuje się na niepokojąco wysokim poziomie. Każdego roku setki osób giną na polskich drogach z powodu nietrzeźwych za kierownicą. Dlatego tak ważna jest reakcja świadków – nie można bagatelizować sytuacji, w której ktoś nietrzeźwy próbuje prowadzić pojazd. Każdy przypadek powinien być niezwłocznie zgłaszany odpowiednim służbom.
Co grozi za złamanie zakazu sądowego i prowadzenie pod wpływem alkoholu?
Zgodnie z polskim Kodeksem Karnym, osoba, która prowadzi pojazd mechaniczny w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem substancji odurzających, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2. W przypadku złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, sprawca może spodziewać się kary nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Z tego powodu, tak jak w przypadku 53-letniego obywatela Ukrainy, sądy często decydują się na zastosowanie tymczasowego aresztu, aby zapobiec dalszemu łamaniu prawa.
Oprócz kary więzienia, na sprawców takich przestępstw mogą być nakładane dodatkowe sankcje, takie jak przedłużenie zakazu prowadzenia pojazdów, obowiązek zapłaty grzywny, a także konieczność uczestnictwa w specjalnych programach resocjalizacyjnych. Wszystko to ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa na polskich drogach oraz ochronę życia i zdrowia innych uczestników ruchu.
Jak reagować na nietrzeźwych kierowców?
Każdy z nas może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na drogach. Jeśli zauważysz, że ktoś w twoim otoczeniu próbuje prowadzić pojazd pod wpływem alkoholu lub zauważysz dziwnie zachowujący się pojazd na drodze, nie wahaj się działać. Zgłoszenie takiej sytuacji na numer alarmowy 112 może uratować życie innych uczestników ruchu drogowego.
Przypadki takie jak ten z Prochowic pokazują, że czasem jeden szybki ruch może zapobiec tragedii. Policjant, który zatrzymał 53-latka, nie tylko wyeliminował zagrożenie z drogi, ale również przyczynił się do osądzenia osoby, która rażąco złamała przepisy.
Pamiętajmy – bezpieczeństwo na drogach to nasza wspólna odpowiedzialność.
Pijani Ukraińcy na drogach stają się normą w Polsce. Najgorzej w tym wszystkim jest to, że politycy obecnej kolalicji jak i ci sprawujący władze przed wyborami bagatelizują temat przestępczości dokonywanej przez Ukraińców, których wpuścili do naszego kraju bez zgodny narodu.