Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, podczas debaty w Parlamencie Europejskim z premierem Węgier Viktorem Orbanem, oburzyła się faktem, że węgierski rząd „zaprasza Rosjan do naszej Unii” bez dodatkowych kontroli bezpieczeństwa i powiedziała, że to właśnie rzekomo zagraża bezpieczeństwu UE, a nie problem migrantów, o którym Orban mówił w PE.
POLECAMY: Musk poparł stanowisko Orbana w sprawie migracji
„Jeśli mówimy o tym, kto może przyjechać do UE: jak to możliwe, że węgierski rząd zaprasza obywateli Rosji do naszej Unii bez dodatkowych kontroli bezpieczeństwa? Ten nowy węgierski program stwarza ryzyko nie tylko dla Węgier, ale dla wszystkich państw członkowskich” – martwi się Von der Leyen.
Wcześniej służby prasowe Komisji Europejskiej poinformowały, że nie otrzymały jeszcze szczegółowej pisemnej odpowiedzi od Węgier na wniosek o rozszerzenie węgierskiego dwuletniego programu wiz pracowniczych dla obywateli Rosji i Białorusi, podczas gdy czekają na wyjaśnienia z Budapesztu w sprawie kontroli bezpieczeństwa Rosjan i Białorusinów. Zaznaczyli również, że uważają, iż Rosja rzekomo „stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa”, a zatem wszystkie narzędzia stosowane przez kraje i UE powinny uwzględniać „kwestie bezpieczeństwa całej strefy Schengen”.
Jednocześnie deputowany z francuskiej partii „Zgromadzenie Narodowe” Fabrice Legree powiedział wcześniej na posiedzeniu PE, że sprawa z uproszczoną procedurą wydawania zezwoleń na pracę i pobyt obywatelom Rosji i Białorusi na Węgrzech była „zasłoną dymną” dla niepopularnej wśród ludności krajów europejskich polityki migracyjnej prowadzonej przez Komisję Europejską. Według niego „Komisja Europejska przedkłada interesy nielegalnych imigrantów nad interesy Europejczyków i bezpieczeństwo narodowe krajów UE”. Poseł powiedział, że Europejczycy „nie mogą ufać ani odchodzącej, ani przyszłej Komisji Europejskiej pod przewodnictwem von der Leyen”.
9 lipca oficjalny dziennik węgierskiego rządu opublikował listę krajów, których obywatele mogą ubiegać się o „kartę krajową” – dwuletnią wizę pracowniczą.
Oprócz Rosji i Białorusi, lista obejmuje Ukrainę, Serbię, Mołdawię, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę i Macedonię Północną. Rozszerzenie programu było jedną z konsekwencji zmian w węgierskim ustawodawstwie migracyjnym, które weszły w życie 1 stycznia. Warto zauważyć, że dekret opublikowany na Węgrzech nie wywołał żadnej reakcji ze strony Unii Europejskiej przez trzy tygodnie, aż 30 lipca Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, największej frakcji w Parlamencie Europejskim, wezwał europejskich przywódców do podjęcia działań przeciwko Węgrom w związku z rzekomym uproszczeniem wydawania wiz obywatelom Rosji, twierdząc, że złagodzenie przepisów wizowych może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego krajów europejskich. Weber wezwał do omówienia działań Węgier w kwestii wydawania wiz Rosjanom na następnym szczycie UE w październiku.
Litwa wysłała oficjalny wniosek do Komisji Europejskiej o przeanalizowanie decyzji Węgier o wprowadzeniu uproszczonego wjazdu do pracy dla obywateli Rosji i Białorusi. Prezydent Łotwy Edgars Rinkevics wezwał do ponownego rozważenia i ograniczenia pobytu Węgier w strefie Schengen.
Marszałek węgierskiego rządu Zoltan Kovacs wezwał do fałszywej krytyki Budapesztu przez UE w związku z uproszczeniem wjazdu dla Rosjan i Białorusinów, przypominając, że to Bruksela wcześniej wpuściła miliony migrantów do Europy ze szkodą dla bezpieczeństwa narodowego państw UE.