W Polsce trwają rozmowy na temat wprowadzenia zakazu płatności gotówkowych w urzędach, co oznaczałoby przejście na wyłącznie elektroniczne formy płatności. Zmiany te mają na celu przyspieszenie procesów administracyjnych, zwiększenie przejrzystości finansowej oraz zmniejszenie ryzyka błędów i nadużyć. Jednak propozycje te spotykają się z mieszanymi reakcjami – część społeczeństwa widzi w nich krok ku nowoczesności, a inni obawiają się wykluczenia cyfrowego oraz utrudnień dla osób starszych i tych, którzy preferują płatności gotówkowe.
Dlaczego rząd chce wprowadzić zakaz płatności gotówkowych?
Głównym celem tego rozwiązania jest zwiększenie efektywności działania urzędów. Płatności elektroniczne są szybsze, łatwiejsze do śledzenia i eliminują potrzebę przetwarzania gotówki, co wiąże się z mniejszym ryzykiem pomyłek i oszustw. Ponadto, zmiany te wpisują się w szerszy trend cyfryzacji usług publicznych, który obejmuje m.in. rozwój platform internetowych, takich jak ePUAP czy mObywatel. Rząd argumentuje, że takie rozwiązania nie tylko ułatwią codzienne życie obywatelom, ale również obniżą koszty funkcjonowania administracji publicznej.
Według danych Ministerstwa Finansów, rosnąca liczba transakcji bezgotówkowych w Polsce potwierdza, że Polacy coraz chętniej korzystają z płatności elektronicznych. W 2023 roku aż 80% płatności w handlu detalicznym było dokonywanych kartą lub przelewem, co pokazuje, że społeczeństwo stopniowo odchodzi od gotówki.
Podział opinii wśród Polaków
Mimo że płatności bezgotówkowe stają się coraz bardziej popularne, propozycja całkowitego wyeliminowania gotówki w urzędach budzi kontrowersje. Z badań przeprowadzonych przez Kantar w sierpniu 2024 roku wynika, że 45% Polaków popiera wprowadzenie tego zakazu, widząc w nim ułatwienie w codziennych kontaktach z administracją. Zwolennicy twierdzą, że płatności elektroniczne są wygodniejsze, szybsze i bardziej bezpieczne, zwłaszcza w czasach, gdy coraz większy nacisk kładzie się na cyberbezpieczeństwo.
Jednak aż 50% badanych wyraża obawy przed wprowadzeniem takich zmian. Najczęściej argumentują oni, że nie wszyscy Polacy mają dostęp do nowoczesnych technologii lub nie są do nich przyzwyczajeni. Szczególnie osoby starsze, mieszkańcy mniejszych miejscowości oraz osoby o niskich dochodach mogą mieć problem z dostosowaniem się do nowego systemu. Wykluczenie cyfrowe to realne zagrożenie, które może prowadzić do utrudnień w załatwianiu spraw urzędowych.
Dodatkowo, część osób podkreśla, że gotówka wciąż jest istotnym środkiem płatniczym, dającym poczucie kontroli nad finansami. Wiele osób preferuje płacenie gotówką ze względu na możliwość lepszego zarządzania wydatkami, a także z powodu obaw o bezpieczeństwo danych w systemach elektronicznych.
Z drugiej strony, wyzwaniem pozostaje dostosowanie infrastruktury do nowych wymogów. Choć w dużych miastach dostęp do terminali płatniczych i bankowości internetowej jest powszechny, w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do internetu jest ograniczony, zmiany te mogą być problematyczne. Cyfryzacja usług publicznych musi iść w parze z edukacją cyfrową, zwłaszcza dla starszych osób i tych, którzy do tej pory unikali korzystania z płatności elektronicznych.
Co dalej?
Rząd na razie prowadzi konsultacje społeczne, analizując reakcje obywateli na proponowane zmiany. Ministerstwo Cyfryzacji i Ministerstwo Finansów współpracują nad opracowaniem systemu, który uwzględni potrzeby różnych grup społecznych. Decyzje mogą zapaść w ciągu najbliższych miesięcy, a ewentualne zmiany wejdą w życie najwcześniej w 2025 roku.
Jeden komentarz
Nie i jeszcze raz nie. Polska jest zadłużona na ponad 1350%PKB . Jesteśmy w roku 1918. Polska nie ma nic.