Temat opodatkowania dużych sieci handlowych w Polsce od lat budzi kontrowersje. Polacy często podejrzewają, że te potężne korporacje skutecznie unikają płacenia podatków, co uderza w krajowy budżet. Analiza przygotowana przez Ewę Sandomierską Samborską, ekspertkę podatkową, dla legaartis.pl pokazuje, że rzeczywistość może być nawet bardziej zaskakująca.
Jak wyglądają faktyczne podatki CIT największych sieci?
Analiza objęła największe działające w Polsce marketowe giganty: Biedronka, Lidl, Dino, Żabka, Kaufland, Auchan, Carrefour, Stokrotka i Makro. Zbadano, ile te sieci płacą z tytułu podatku CIT (podatku dochodowego od osób prawnych). Wyniki szokują – stosunek podatku CIT do przychodów w żadnym przypadku nie przekroczył 1,13 proc..
Najwięcej zapłaciła sieć Dino, której wynik wyniósł dokładnie 1,13 proc. Podobnie niski poziom wykazano w przypadku pozostałych sieci, co oznacza, że duże sieci spożywcze płacą minimalne podatki dochodowe.
Ukryte koszty – podatek handlowy
Choć podatek CIT wygląda fatalnie z punktu widzenia państwowych dochodów, sytuację ratuje podatek handlowy – czyli podatek od sprzedaży detalicznej. To on sprawia, że marketowe giganty płacą od 17 do 19 proc. swojego przychodu. Mimo to podatek CIT pozostaje na bardzo niskim poziomie, co wzbudza wiele pytań w kontekście sprawiedliwości podatkowej.
Jeronimo Martins – lider wśród płatników
Największym płatnikiem podatku CIT wśród marketów jest właściciel Biedronki, firma Jeronimo Martins. Ich przychody za rok 2023 wyniosły ponad 95,5 mld zł, a do budżetu trafiło 1,05 mld zł podatku CIT. Efektywna stawka podatku wyniosła jednak tylko 18,65 proc., co wciąż nie jest imponującym wynikiem w porównaniu do mniejszych polskich firm.
Czy podatek minimalny coś zmieni?
Planowane wprowadzenie podatku minimalnego na poziomie 15 proc. dla dużych korporacji może wprowadzić zmiany w opodatkowaniu marketów. Obecnie ten przepis nie został jeszcze wprowadzony, mimo że Komisja Europejska już złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE za opóźnienia w implementacji. Nowe regulacje mogłyby doprowadzić do dopłacania przez firmy różnicy, jeśli ich efektywna stawka podatku wyniosłaby mniej niż 15 proc.
Fakt, że największe sieci handlowe w Polsce płacą tak niskie podatki dochodowe, pozostaje kontrowersyjny. Choć markety te są obciążane podatkiem handlowym, wiele osób i ekspertów uważa, że obecny system podatkowy faworyzuje duże korporacje, podczas gdy mali przedsiębiorcy muszą płacić znacznie wyższe stawki.
Czy nowy podatek minimalny zmieni tę sytuację? Czas pokaże, ale z pewnością temat ten będzie jeszcze wielokrotnie wracał na łamy polskich mediów i do publicznej debaty.