W Polsce od marca 2022 roku obowiązuje nakaz zgłaszania hodowli drobiu oraz innych ptaków w gospodarstwach do Inspekcji Weterynaryjnej. Wymóg ten wprowadzono z powodu zagrożenia ptasią grypą, która może mieć katastrofalne skutki dla krajowej produkcji drobiarskiej oraz zdrowia publicznego. Odpowiedzialność za realizację tego obowiązku spoczywa na hodowcach, a brak zgłoszenia może skutkować karami finansowymi. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, jakie rodzaje hodowli objęte są tym przepisem i jakie są jego konsekwencje.
Dlaczego zgłaszanie hodowli drobiu jest konieczne?
Jak przypomina lek. wet. Piotr Śliwa, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Krakowie, obowiązek zgłaszania hodowli drobiu wynika z rozporządzenia ministra rolnictwa z marca 2022 roku. Przepisy te mają na celu ochronę zdrowia publicznego i zwierząt poprzez monitorowanie hodowli, co pozwala na szybszą reakcję w razie wystąpienia wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI). W ostatnich latach ptasia grypa była przyczyną licznych ognisk chorobowych w Polsce, co prowadziło do masowego uboju drobiu i strat w gospodarstwach.
Zgłoszenie hodowli umożliwia Inspekcji Weterynaryjnej monitorowanie ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem się wirusa. Dzięki temu służby weterynaryjne mogą podejmować szybkie działania, takie jak wprowadzenie stref ochronnych czy nadzorowanie transportu drobiu.
Kogo dotyczy obowiązek zgłaszania hodowli?
Obowiązek ten dotyczy każdego gospodarstwa, w którym utrzymywane są ptaki – nie tylko te hodowane w celach komercyjnych, ale również na własne potrzeby. Wyjątkiem są ptaki, które stale przebywają w pomieszczeniach mieszkalnych, co oznacza, że np. ptaki ozdobne trzymane w domach nie muszą być zgłaszane.
W praktyce oznacza to, że jeśli posiadasz nawet niewielką liczbę kur, kaczek czy innych ptaków na swojej posesji, musisz dokonać zgłoszenia do Inspekcji Weterynaryjnej. Brak zgłoszenia może skutkować nałożeniem sankcji administracyjnych, a w przypadku wystąpienia ogniska choroby, nawet koniecznością likwidacji całego stada.
Jak dokonać zgłoszenia?
Zgłoszenia dokonuje się poprzez kontakt z lokalnym powiatowym inspektoratem weterynarii. Ważne jest, że samo zgłoszenie nie skutkuje nadaniem Weterynaryjnego Numeru Identyfikacyjnego (WNI), jak często mylnie zakładają hodowcy. Jak wyjaśnia lek. wet. Piotr Śliwa, zgłoszenie hodowli drobiu ma charakter informacyjny i nie prowadzi do wydania formalnego dokumentu potwierdzającego rejestrację.
Nie ma więc potrzeby oczekiwania na otrzymanie żadnych dodatkowych potwierdzeń – ważne jest samo dokonanie zgłoszenia, które zostanie odnotowane przez odpowiednie służby weterynaryjne.
Konsekwencje braku zgłoszenia
Niezgłoszenie hodowli drobiu może mieć poważne konsekwencje. W przypadku stwierdzenia ogniska ptasiej grypy w gospodarstwie, które nie zostało zgłoszone, hodowca może stracić możliwość ubiegania się o odszkodowanie za zlikwidowane stado. Dodatkowo, brak zgłoszenia może prowadzić do nałożenia kar finansowych przez służby weterynaryjne.
W przypadku rozprzestrzeniania się ptasiej grypy, każda hodowla, nawet niewielka, stanowi potencjalne zagrożenie dla innych gospodarstw, dlatego kluczowe jest, aby wszystkie hodowle były zgłoszone i monitorowane przez odpowiednie instytucje.
Co dalej?
Rząd planuje dalsze zaostrzenie kontroli nad hodowlami drobiu w celu lepszej ochrony przed rozprzestrzenianiem się chorób. W związku z tym mogą pojawić się nowe regulacje, które będą wymagały od hodowców jeszcze większej transparentności i zaangażowania w ochronę zdrowia zwierząt.
Hodowcy drobiu powinni więc regularnie monitorować zmiany w przepisach oraz dbać o zgłaszanie swojej hodowli do Inspekcji Weterynaryjnej, aby uniknąć problemów w przyszłości.
Jeden komentarz
Potem władza rzuci hasło: „Grypa ptaków szaleje!”, rzekomo potwierdzą to testem PCR i wymordują cały drób w okolicy (będą wiedzieli gdzie jest każda kura). A my zostaniemy bez jaj i bez żarcia. Jakie to proste.
Zastanawia mnie dlaczego nikt nie robi zadymy o króliki. Pamiętam artykuł w „Młodym Techniku” z około 1973. Mówił o planach stworzenia wirusa atakującego króliki w celu likwidacji króliczych stad pustoszących Australię. No i teraz Google na hasła: „Baric rabbits myocarditis” zwraca informację, że twórca wirusa Covid, Ralph Baric brał udział w leczeniu ludzi chorych na odkrólicze wirusowe zapalenie mięśnia sercowego. Czyżby walczył z czymś co stworzono w laboratoriach?