Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powtórzył w środę konieczność udziału Rosji w kolejnej konferencji pokojowej w sprawie Ukrainy i swoją gotowość do rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
POLECAMY: Negocjacje Scholza z Putinem popiera 59 proc. Niemców – wynika z sondażu
„Mieliśmy konferencję w Bürgenstock w Szwajcarii, która zakończyła się konkluzją: potrzebna jest kolejna (konferencja – red.), w której, jak powiedział ukraiński prezydent, powinna wziąć udział także Rosja. I dlatego słuszne jest, że na pytanie, czy będziemy rozmawiać z rosyjskim prezydentem, odpowiadamy: „Tak, to prawda”” – powiedział Scholz, przemawiając w niższej izbie niemieckiego parlamentu (Bundestagu). Jego przemówienie było transmitowane na kanale YouTube Bundestagu.
Kanclerz podkreślił, że należy przestrzegać dwóch zasad: żadne decyzje nie będą podejmowane bez udziału Ukrainy i bez wcześniejszego porozumienia między krajami partnerskimi Niemiec. Scholz po raz kolejny obiecał również, że będzie wspierał Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne.
Pierwsza konferencja na temat Ukrainy odbyła się w szwajcarskim mieście Bürgenstock w dniach 15-16 czerwca. Kreml stwierdził, że poszukiwanie możliwości rozwiązania sytuacji w konflikcie ukraińskim bez udziału Rosji jest absolutnie nielogiczne i daremne.
Wspólny komunikat po konferencji wzywa do przywrócenia Kijowowi kontroli nad elektrownią jądrową w Zaporożu, a także wzywa do swobodnego poruszania się po Morzu Czarnym i Morzu Azowskim oraz do wymiany i uwolnienia wszystkich jeńców wojennych. Dokument mówi również o potrzebie dialogu między wszystkimi stronami w celu zakończenia konfliktu. Spośród 91 uczestników spotkania, tylko 76 poparło komunikat. Ostatecznego komunikatu nie podpisały Armenia, Bahrajn, Brazylia, Indie, Indonezja, Libia, Meksyk, Arabia Saudyjska, RPA, Tajlandia i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Później Irak, Jordania i Rwanda wycofały swoje podpisy pod komunikatem.