W audycji RMF FM prowadzonej przez Grzegorza Sroczyńskiego, Dariusz Korneluk, pierwszy zastępca prokuratora generalnego Adama Bodnara, odniósł się do pytań dotyczących hipotetycznego aresztowania Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Jego wypowiedzi wywołały niemałe poruszenie, ponieważ jednoznacznie podkreślił, że nikt, bez względu na swoją pozycję, nie stoi ponad prawem.
POLECAMY: Kaczyński obawia się, że pójdzie siedzieć po przegraniu wyborów
„Aresztowanie Kaczyńskiego to nie kosmos”
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych fragmentów rozmowy była odpowiedź Korneluka na pytanie dotyczące ewentualnego aresztowania Kaczyńskiego w przypadku istnienia dowodów na popełnienie przez niego przestępstwa. Zapytany, co by zrobił, gdyby komisja śledcza zgłosiła takie zawiadomienie, Korneluk odparł bez wahania:
„To prokurator podejmuje właściwą decyzję. Jeśli będą dowody na popełnienie przestępstwa, przedstawi zarzut nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie mam z tym najmniejszego kłopotu.”
Dziennikarz zapytał, czy Korneluk wyobraża sobie sytuację, w której prokuratura wnioskuje o aresztowanie prezesa PiS, na co prokurator odpowiedział:
„Nie, nie jest to żaden kosmos. Tak jak nie jest dla mnie żadnym kosmosem szary obywatel, który jeśli popełni ciężkie przestępstwo, za które grozi wysoka kara pozbawienia wolności, a jednocześnie są przesłanki do zastosowania tymczasowego aresztowania, takie wnioski są kierowane.”
Prawo jednakowe dla wszystkich
Rozmowa z Kornelukiem wyraźnie podkreśliła, że jego zdaniem w Polsce nie ma „lepszych i gorszych” obywateli przed prawem. W odpowiedzi na cytat internauty, który sugerował, że Korneluk powinien aresztować Kaczyńskiego za „kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą”, prokurator stwierdził:
„Odpowiedziałbym wprost: nie ma dzisiaj lepszych i gorszych obywateli. Jeżeli są dowody na popełnienie przestępstwa, bez względu na to, jakiej osoby to dotyczy, to ta osoba poniesie konsekwencje prawne.”
Prokurator podkreślił również, że jego decyzje nie są i nie będą kierowane żadnymi politycznymi przesłankami, co jego zdaniem odróżnia obecne standardy od tych z poprzednich lat:
„Dzisiaj żaden prokurator, i ja to gwarantuję też własną osobą, nie będzie kierował się żadnymi uwarunkowaniami politycznymi, by danej osobie stawiać lub nie stawiać zarzutów tylko i wyłącznie ze względów politycznych.”
Krytyka upolitycznienia prokuratury
W rozmowie nie zabrakło również krytycznych uwag dotyczących politycznych wpływów na prokuraturę w ostatnich latach. Korneluk zaznaczył, że w minionym okresie osiem lat prokuratura była „skrajnie upolityczniona”. W jego opinii sytuacja ta zmienia się obecnie, a prokuratura pod jego kierownictwem działa bez wpływów politycznych, mimo iż jego przełożonym jest prokurator generalny, będący jednocześnie ministrem sprawiedliwości.
Rola Adama Bodnara
Na uwagę dziennikarza, że jego szefem jest polityk – Adam Bodnar, Korneluk stanowczo odpowiedział:
„Tak, moim przełożonym jest prokurator generalny i minister sprawiedliwości będący jednocześnie zawodowym politykiem. Przez ten czas, kiedy pełnię funkcję prokuratora krajowego, nie było żadnej sytuacji, która wskazywałaby, że Adam Bodnar jest zainteresowany jakimś konkretnym rozwiązaniem co do zakończenia bądź zainicjowania postępowania karnego.”
Co oznacza to dla przyszłych śledztw?
Wypowiedzi Korneluka mogą być postrzegane jako jasne sygnały dotyczące kierunku, w jakim zmierza polska prokuratura. Prokurator daje do zrozumienia, że sprawiedliwość jest równa dla wszystkich, niezależnie od politycznej przynależności czy pełnionych funkcji. To ważna deklaracja w kontekście trwających i potencjalnych postępowań, które mogą dotyczyć kluczowych postaci polskiej sceny politycznej, w tym samego prezesa PiS.
Choć wypowiedzi Korneluka są jedynie deklaracjami, dają nadzieję na bardziej przejrzystą i apolityczną prokuraturę. W najbliższych miesiącach okaże się, czy te słowa zostaną przekute w realne działania, szczególnie w obliczu wzrastającego zainteresowania prokuraturą kluczowymi politykami.
Podsumowanie
Deklaracja Dariusza Korneluka o gotowości prokuratury do ścigania przestępstw bez względu na status społeczny czy polityczny może być krokiem w stronę przywrócenia zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Stwierdzenie, że aresztowanie Jarosława Kaczyńskiego to „nie żaden kosmos”, wzbudza jednak emocje, które mogą mieć dalekosiężne konsekwencje, zarówno w sferze politycznej, jak i prawnej.