Zakaz handlu w niedziele, wprowadzony z myślą o poprawie warunków pracy oraz wsparciu rodzin, obecnie staje się coraz trudniejszy do egzekwowania. Z danych wynika, że naruszenia zakazu stają się coraz bardziej powszechne, a wielu przedsiębiorców szuka sposobów na obejście przepisów. Sklepy, zwłaszcza te detaliczne, walczą o przetrwanie w obliczu narastających trudności gospodarczych. Jakie konsekwencje może przynieść ten trend? I co to oznacza dla przyszłości polskiego handlu? – informuje plotkosfera.pl
Coraz więcej naruszeń zakazu handlu
Z najnowszych raportów Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) wynika, że aż 36% skontrolowanych sklepów narusza zakaz handlu w niedziele. Dane z 2024 roku pokazują, że liczba kontroli wzrosła o 37% w porównaniu do poprzedniego roku, co świadczy o zwiększonej presji na przestrzeganie przepisów. Mimo to liczba naruszeń wzrasta, a przedsiębiorcy wykorzystują różne luki w prawie.
Wśród największych miast Polski, Kraków i Szczecin wyróżniają się pod względem naruszeń – aż 75% i 63,3% skontrolowanych sklepów nie przestrzegało zakazu handlu. Sytuacja w mniejszych miastach, takich jak Opole czy Kielce, wygląda lepiej, ale odsetek naruszeń nadal pozostaje wysoki, wynosząc odpowiednio 24,7% i 22%.
Sklepy walczą o przetrwanie
Główną przyczyną łamania przepisów jest narastający kryzys w handlu detalicznym. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w pierwszych ośmiu miesiącach 2024 roku sprzedaż detaliczna spadła o 0,4% w cenach stałych, co stawia branżę w trudnej sytuacji. Wzrost w cenach bieżących wyniósł jedynie 2,7%, co jest zbyt małe, aby zrekompensować rosnące koszty prowadzenia działalności.
Eksperci zwracają uwagę, że wojna cenowa między dużymi sieciami handlowymi a małymi sklepami detalicznymi doprowadziła do sytuacji, w której coraz więcej placówek zmuszonych jest do podejmowania desperackich działań. Według danych Dun & Bradstreet, od 500 do 700 sklepów spożywczych rocznie jest zamykanych, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu z wcześniejszymi latami.
Obchodzenie przepisów stało się normą
Wielu przedsiębiorców znajduje sposoby na obejście zakazu handlu, często rejestrując swoje sklepy jako placówki pocztowe lub kawiarnie. Tego typu działalność, choć formalnie legalna, w praktyce nie różni się od tradycyjnego handlu. Związki zawodowe i organizacje pracownicze biją na alarm, twierdząc, że te praktyki podważają sens wprowadzenia zakazu i prowadzą do dalszych nieprawidłowości w branży.
Rzecznik Głównego Inspektoratu Pracy, Mateusz Rzemek, podkreśla, że choć Państwowa Inspekcja Pracy intensyfikuje kontrole, to walka z naruszeniami staje się coraz trudniejsza. W małych sklepach naruszenia stwierdzono w 33,2% przypadków, podczas gdy w dużych sieciach handlowych wskaźnik ten wynosił aż 89,2%.
Związki zawodowe apelują o surowsze kary
Związki zawodowe i pracownicy handlu domagają się zaostrzenia kar dla sklepów notorycznie łamiących zakaz. Apelują również o zwiększenie częstotliwości kontroli, zwracając uwagę na to, że obecne przepisy są często niewystarczające, aby powstrzymać przedsiębiorców przed łamaniem prawa. Bez odpowiednich sankcji, naruszenia będą nadal się nasilać.
Jednak w obliczu kryzysu gospodarczego i trudnej sytuacji branży handlowej, rosną także głosy sugerujące potrzebę rewizji przepisów dotyczących zakazu handlu w niedziele. Wiele osób wskazuje, że zakaz ten nie tylko nie przynosi oczekiwanych efektów, ale wręcz pogarsza kondycję finansową małych i średnich przedsiębiorstw.
Przyszłość zakazu handlu w niedziele
Choć idea zakazu handlu w niedziele miała na celu wsparcie pracowników oraz umożliwienie im spędzenia więcej czasu z rodziną, w praktyce sytuacja wygląda zgoła inaczej. Coraz więcej przedsiębiorców decyduje się na łamanie przepisów w celu ratowania swojej działalności, co prowadzi do zwiększonej liczby naruszeń oraz podważenia sensu samego zakazu.
Jak wskazują analitycy, jeśli sytuacja gospodarcza się nie poprawi, zakaz handlu w niedziele może stracić na znaczeniu, a sklepy będą walczyć o przetrwanie, nie zważając na obowiązujące przepisy. W najbliższych miesiącach okaże się, czy rząd zdecyduje się na rewizję tego prawa, czy też wprowadzi bardziej rygorystyczne środki egzekwowania istniejących przepisów.