Rehabilitacja dzieci w Polsce znalazła się na skraju kryzysu w wyniku proponowanych zmian przez Ministerstwo Zdrowia. Nowe regulacje mogą znacząco ograniczyć dostęp do rehabilitacji stacjonarnej dla najmłodszych pacjentów, co budzi ogromne kontrowersje i obawy wśród lekarzy, dyrektorów szpitali oraz rodziców.
Drastyczne zmiany w wykazie wskazań do rehabilitacji
Projekty nowych przepisów zakładają ograniczenie listy wskazań do rehabilitacji stacjonarnej z obecnych 900 pozycji do zaledwie 170. Zmiany te mają na celu ukrócenie nadużyć w systemie rehabilitacyjnym, jednak obawiają się ich skutków w praktyce. Wykreślenie tak dużej liczby schorzeń z listy oznacza, że wiele dzieci, które obecnie korzystają z rehabilitacji, może zostać pozbawionych dostępu do niezbędnej pomocy.
Znikające schorzenia
Z listy wskazań do rehabilitacji stacjonarnej usunięte zostaną m.in.:
- choroby zwyrodnieniowe stawów biodrowych i kolanowych,
- skrzywienia kręgosłupa,
- martwica kości,
- zahamowanie wzrostu kości,
- różne formy neuropatii,
- stany po urazach i operacjach.
Te zmiany dotkną zwłaszcza najmłodszych pacjentów, którzy często wymagają intensywnej rehabilitacji. Dyrektorzy szpitali dziecięcych już teraz obawiają się, że ich placówki mogą stać się niewypłacalne i zmuszone do likwidacji, jeśli propozycje wejdą w życie.
Niewystarczająca rehabilitacja ambulatoryjna
Ministerstwo Zdrowia sugeruje, że dzieci, które nie będą kwalifikować się do rehabilitacji stacjonarnej, mogą być rehabilitowane w trybie ambulatoryjnym. Jednak eksperci zwracają uwagę, że rehabilitacja ambulatoryjna nie zapewnia tak intensywnej opieki, jak ta stacjonarna. Dzieci w takich warunkach mają ograniczone możliwości do ćwiczeń, a ich postępy mogą być znacznie wolniejsze.
Długie kolejki
Zwiększona liczba pacjentów w systemie ambulatoryjnym spowoduje również, że dzieci będą musiały czekać dłużej na rehabilitację. Już teraz pacjenci po urazach i operacjach czekają w kolejkach, co wpływa negatywnie na ich stan zdrowia. W przypadku dzieci, które potrzebują systematycznej i intensywnej rehabilitacji, może to prowadzić do trwałych konsekwencji zdrowotnych.
Opinie ekspertów
Eksperci i dyrektorzy szpitali są zaniepokojeni zapowiedzianymi zmianami. Prof. Małgorzata Łukowicz, konsultant krajowy w dziedzinie rehabilitacji, wyraziła swoje obawy, stwierdzając, że „projekt nadaje się do kosza”. Zauważa, że zmiany powinny być wprowadzane z rozwagą i w konsultacji z odpowiednimi specjalistami, aby nie pozbawiać dzieci dostępu do niezbędnej rehabilitacji.
Dr Beata Żwańska, ordynator w Ośrodku Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży, również zaznacza, że intensywna rehabilitacja w warunkach szpitalnych jest kluczowa dla skutecznego leczenia. „Jeśli rozporządzenie wejdzie w życie w proponowanym kształcie, będzie to oznaczać zamknięcie ośrodka” – mówi.
Co dalej?
W związku z rosnącym niezadowoleniem oraz protestami środowisk medycznych, przyszłość rehabilitacji dzieci w Polsce pozostaje niepewna. Ministerstwo Zdrowia zapowiada dalsze konsultacje, jednak obawy o utratę dostępu do rehabilitacji dla najmłodszych pacjentów pozostają. Obserwatorzy sytuacji mają nadzieję, że rząd uwzględni głos specjalistów i rodziców w dalszych pracach nad reformą.
Propozycje zmian w zakresie rehabilitacji dzieci mogą mieć dramatyczne konsekwencje dla najmłodszych pacjentów w Polsce. W obliczu ograniczonego dostępu do rehabilitacji stacjonarnej, wielu dzieci może zostać pozbawionych szansy na skuteczne leczenie, co wywołuje obawy w społeczeństwie i środowisku medycznym. Niezbędne są dalsze analizy i rozmowy, aby znaleźć optymalne rozwiązania, które zapewnią skuteczną rehabilitację dla dzieci.