Kilka dni temu doszło do tragicznego karambolu na drodze ekspresowej S7 pod Gdańskiem, który wstrząsnął Polską. Wypadek miał miejsce na remontowanym odcinku trasy, między wjazdami Lipca a Gdańsk Południe. Zginęły cztery osoby, w tym czworo dzieci, a piętnaście innych zostało rannych. Oto szczegóły tego dramatycznego zdarzenia.
POLECAMY: Karambol na S7 pod Gdańskiem: Kierowca ciężarówki usłyszał zarzuty. Sąd oddala wniosek o areszt
Wypadek z udziałem 21 pojazdów – skala tragedii
Do katastrofy doszło w piątek wieczorem, kiedy na S7 zderzyło się 21 pojazdów, w tym 18 samochodów osobowych i trzy ciężarówki. Łącznie podróżowały nimi 56 osób. Według wstępnych ustaleń, za główną przyczynę karambolu uznano nieostrożną jazdę jednego z kierowców ciężarówki.
Na miejscu wypadku panował chaos, a akcje ratunkowe trwały wiele godzin. W wyniku zderzenia zginęły cztery osoby, a 15 innych zostało przewiezionych do szpitala z różnymi obrażeniami. Ofiarami śmiertelnymi okazali się młodzi kibice Lechii Gdańsk, co wstrząsnęło lokalną społecznością. Najmłodsze z dzieci miało zaledwie 7 lat.
Zatrzymanie kierowcy ciężarówki
Zaraz po wypadku policja zatrzymała 37-letniego kierowcę jednej z ciężarówek. Mężczyzna został oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów. Śmierć czterech osób oraz rany piętnastu innych stawiają przed nim poważne konsekwencje prawne – może grozić mu do 15 lat więzienia.
Podczas przesłuchania w prokuraturze kierowca nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, odpowiadając jedynie na pytania swoich obrońców. Niemniej jednak w trakcie śledztwa zebrano istotne dowody, które mogą wpłynąć na jego dalsze losy.
Badania toksykologiczne i analiza dowodów
Jednym z kluczowych elementów śledztwa było przeprowadzenie badań toksykologicznych podejrzanego. Wyniki badań wykazały, że w chwili wypadku kierowca był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem substancji psychoaktywnych. Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, prokurator Mariusz Duszyński: „Oznacza to, że kierowca w chwili zdarzenia był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem środków psychoaktywnych”.
Dodatkowo zbadano zapis tachografu ciężarówki, który wskazał, że pojazd poruszał się z prędkością 89 km/h w chwili zderzenia, podczas gdy dopuszczalna prędkość na tym odcinku wynosiła 80 km/h. Badania wykazały również, że telefon kierowcy nie był używany w trakcie wypadku, co wyklucza rozproszenie uwagi z tego powodu.
Ekspertyzy techniczne i badania samochodu
W najbliższych dniach śledczy zamierzają przeprowadzić kolejne badania pojazdu ciężarowego. W ramach rutynowych działań biegły z zakresu mechanoskopii zbada samochód pod kątem ewentualnych usterek technicznych, które mogły wpłynąć na przebieg zdarzenia. Jak wyjaśnia prokurator Duszyński: „To jest rutynowe działanie, które jest wykonywane po śmiertelnych wypadkach”.
Ponadto ciężarówka zostanie zważona, aby ustalić, czy nie była przeładowana, co mogłoby dodatkowo obciążyć kierowcę w kontekście odpowiedzialności za karambol. Jeśli okaże się, że pojazd przekraczał dopuszczalne normy wagowe, będzie to kolejny dowód na jego nieostrożność.
Identyfikacja ofiar i tragedia lokalnej społeczności
W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok czterech ofiar wypadku. Potwierdzono już tożsamość dwóch z nich – to chłopcy w wieku 7 i 10 lat. Dla ustalenia tożsamości dwóch pozostałych ofiar śledczy pobrali materiały biologiczne zawierające DNA, które zostaną porównane z próbkami od najbliższych wytypowanych osób.
Wstępne informacje sugerują, że pozostałe ofiary to również dzieci – rodzeństwo. Prokuratura oficjalnie potwierdzi te doniesienia po uzyskaniu wyników badań DNA. Mimo to, lokalna społeczność jest wstrząśnięta informacjami, które zaczęły krążyć w mediach społecznościowych. Kibice Lechii Gdańsk, do której należeli młodzi kibice wracający z piątkowego meczu, opublikowali na swoim profilu pożegnalną wiadomość.
„Nie mamy niestety dobrych wiadomości. Wśród ofiar wypadku na Obwodnicy Trójmiasta zginęła czwórka młodych kibiców gdańskiej Lechii powracających do domu z piątkowego meczu — 7-letni Nikodem, 10-letni Mikołaj oraz jak się dzisiaj okazało również rodzeństwo, 12-letni Tomek oraz 9-letnia Eliza. W imieniu wszystkich kibiców Lechii Gdańsk składamy najszczersze kondolencje rodzinie oraz najbliższym przyjaciołom. W tej trudnej chwili jesteśmy myślami z Wami”.
Wnioski i dalsze działania
Tragiczny wypadek na S7 przypomina, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa na drogach, zwłaszcza w strefach objętych pracami remontowymi. Śledczy kontynuują prace nad pełnym wyjaśnieniem okoliczności wypadku. Analiza dowodów, badań technicznych i sekcji zwłok pomoże ustalić, czy poza błędem ludzkim mogły wystąpić inne czynniki wpływające na tragedię.
Miejmy nadzieję, że ten dramat przyniesie także wnioski dotyczące poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach oraz lepszej organizacji ruchu w strefach remontowych.