Prokuratura Regionalna w Łodzi na nowo podjęła śledztwo dotyczące sprowadzenia przez KGHM partii maseczek, które miały zabezpieczać Polaków w czasie „pandemii COVID-19„, jednak okazały się bezużyteczne. Cała operacja miała miejsce w 2020 roku, kiedy spółka Quantron, związana z byłymi i obecnymi agentami służb specjalnych, sprowadziła na zlecenie rządu około 11 milionów maseczek. Jak ujawnił Onet, ponad 9 milionów z nich nie spełniało wymaganych norm.
Wcześniejsze postępowanie w tej sprawie, prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, zostało umorzone w czasie rządów PiS. Jednak 5 lipca 2024 roku decyzją Prokuratora Krajowego, śledztwo zostało przekazane do dalszego prowadzenia Prokuraturze Regionalnej w Łodzi. Śledztwo zyskało nowy wymiar, a działania na jego zlecenie prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW).
Jak doszło do sprowadzenia maseczek?
W 2020 roku, w szczycie „pandemii COVID-19”, rząd podjął działania mające na celu zabezpieczenie kraju przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Na mocy decyzji władz, spółka KGHM oraz Grupa Lotos zostały zobowiązane do sprowadzenia środków ochrony indywidualnej. W ramach tych działań, spółka Quantron, powołana przez osoby powiązane ze służbami specjalnymi, zrealizowała zamówienie obejmujące sprowadzenie niemal 11 milionów maseczek.
Niestety, jak wynika z ustaleń Onetu, ponad 9 milionów maseczek nie spełniało norm, co oznaczało, że nie mogły one skutecznie chronić przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Były one jednak przekazane do użytku w placówkach medycznych, co stworzyło zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób.
Wznowienie śledztwa – nowe ustalenia
Decyzja o wznowieniu śledztwa ma związek z podejrzeniami dotyczącymi przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, w tym Prezesa Rady Ministrów, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz pracowników Ministerstwa Aktywów Państwowych. Śledczy badają, czy wydanie spółkom Skarbu Państwa, takim jak KGHM i Grupa Lotos, polecenia sprowadzenia środków ochrony, było zgodne z prawem.
Kluczowym elementem postępowania jest również analiza przekazania maseczek do użytku placówkom medycznym, mimo iż nie spełniały one norm. Jak podkreślają śledczy, doprowadziło to do realnego zagrożenia epidemiologicznego oraz szerzenia się choroby zakaźnej, co działało na szkodę zarówno interesu publicznego, jak i prywatnego.
Rola Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
Ważnym elementem wznowionego postępowania jest zaangażowanie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), która prowadzi czynności na zlecenie prokuratury. Jak podkreśla Onet, powierzenie ABW zadania zbadania sprawy może oznaczać, że śledczy skupią się na roli, jaką w całej operacji odegrali oficerowie Agencji Wywiadu. Działania służb specjalnych w kontekście cywilnego kontrwywiadu mogą rzucić nowe światło na jedną z najbardziej tajemniczych operacji, jakie miały miejsce w czasie „pandemii”.
Portal Onet podkreśla, że zaangażowanie ABW w tę sprawę może być kluczowe dla wyjaśnienia wszystkich okoliczności związanych z zakupem niespełniających norm środków ochrony indywidualnej, a także działań związanych z ich dystrybucją do placówek medycznych.
Co dalej w sprawie maseczek?
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi zyskało nowy wymiar, a śledczy zapowiedzieli, że sprawie przyjrzą się ponownie. Na ten moment nie wiadomo, jakie będą ostateczne ustalenia, ani jakie konsekwencje grożą osobom zaangażowanym w sprowadzenie wadliwych maseczek.
Zaangażowanie ABW i skupienie się na roli Agencji Wywiadu oraz innych instytucji publicznych może jednak doprowadzić do pełniejszego wyjaśnienia okoliczności tej skomplikowanej operacji. Śledczy nie wykluczają również, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięci funkcjonariusze publiczni, którzy nie dopełnili swoich obowiązków w związku z zakupem i dystrybucją maseczek.
To wznowione śledztwo może mieć daleko idące konsekwencje dla osób zaangażowanych w operację sprowadzenia niespełniających norm maseczek, a także rzucić światło na mechanizmy działania służb specjalnych w czasie „pandemii”.