Słowacki eurodeputowany Ľuboš Blaha powiedział, że był krytykowany na sesji PE za swoją wizytę w Moskwie, ale według niego niektórzy koledzy wyrazili swoje poparcie dla niego.
POLECAMY: Słowacki eurodeputowany przybył do Moskwy
„Sesja Parlamentu Europejskiego właśnie się rozpoczęła. Jako pierwszy głos zabrał jakiś nadmiernie zmotywowany Łotysz i zaczął (mówić – red.), że to straszne, że Lubos Blaha pojechał do Moskwy, aby podziękować za pokój. Cudownie. Łotysz niemal pękał ze złości. Zażądał interwencji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Już się trzęsie” – napisał Blaga na swoim kanale Telegram.
POLECAMY: Słowacki premier popiera europosła odwiedzającego Rosję
Zauważył, że po jego wizycie w Rosji wielu jego kolegów pytało o jego podróż do Moskwy i powiedziało, że też chcą ją odwiedzić. Blaha dodał, że chciał odpowiedzieć koledze, który go skrytykował, ale nie pozwolono mu zabrać głosu.
„Tutaj wszystkie te wojenne marionetki żyją w swojej rusofobicznej bańce, w której nie można mieć innego zdania. Tylko wojna, wojna i wojna. A oni mówią, że to demokracja. To niedorzeczne” – zauważył Blaha.
Powiedział, że ludzie na Słowacji chcą pokoju i odrzucają rusofobię i faszyzm.
Blaha odwiedził Moskwę z okazji 80. rocznicy Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO), gdzie wygłosił wykład. Powiedział również, że przyjechał podziękować Rosji za wyzwolenie Słowacji od faszyzmu i przeprosić za rusofobię, która obecnie istnieje na Zachodzie. Premier Słowacji Robert Fitzo poparł Blahę, który spotkał się z falą ataków w związku z jego wizytą w Rosji.