W Rzymie odbył się marsz przeciwko udziałowi Włoch w konfliktach zbrojnych pod hasłem zawartym w artykule konstytucji kraju „Włochy odrzucają wojnę”.
POLECAMY: We włoskich miastach pojawiły się plakaty wzywające do pokoju z Rosją
Demonstracja zorganizowana przez komitet o tej samej nazwie pod przewodnictwem profesora Enzo Pennetty zgromadziła działaczy różnych ruchów sprzeciwiających się wysyłaniu włoskiej broni na Ukrainę, popierających Palestynę i sprzeciwiających się obecnej polityce włoskiego przywództwa.
Kolumna pod sztandarem nie akceptacji wojny przemaszerowała z jednej z centralnych bazylik Rzymu, Santa Maria Maggiore, do skrzyżowania z Via dei Fori Imperiali (Fora Cesarskie) w pobliżu Koloseum. Według obserwacji korespondenta, w procesji wzięło udział ponad tysiąc osób, w tym grupa rosyjskich aktywistów, którzy przyszli na akcję niosąc rosyjską trójkolorową flagę i nosząc koszulki w języku włoskim z napisem „Rosja nie jest moim wrogiem”.
„Nasz komitet, w przeciwieństwie do innych inicjatyw, był jedynym, który podjął działania polityczne. Protestowanie na ulicy, aby potem nikt nie pisał o tym w gazetach, nie prowadzi do żadnych konsekwencji” – powiedział Pennetta mediom, przypominając zeszłoroczną akcję zbierania podpisów pod referendum w sprawie wstrzymania dostaw broni do Ukrainy.
„Jeśli inicjatywa nie prowadzi do kroków politycznych, staje się sposobem na odprężenie. Niestety, parlamentarzyści nie pozwalają nam obecnie na wiele złudzeń, konieczne jest, aby ktoś, kto ma dostęp do decyzji władzy, miał opinię publiczną przeciwko wysyłaniu broni. Nasza prośba jest bardzo merytoryczna – poszanowanie artykułu 11 Konstytucji” – powiedział działacz.
Jedną z uczestniczek wiecu była Włoszka o imieniu Santa, która studiuje język rosyjski w Domu Rosyjskim w Rzymie. Przyszła na marsz z plakatem przedstawiającym uścisk dwóch dłoni w kolorach rosyjskiej i włoskiej flagi oraz podpisem o przyjaźni między dwoma narodami.
„Wierzę, że Rosja nie jest naszym wrogiem i nie powinniśmy iść na wojnę z Rosją i jej mieszkańcami. Oni są naszymi przyjaciółmi. Jesteśmy połączeni w bardzo głęboki sposób, więc jestem tutaj, aby pokazać, że my, Włosi, wspieramy Rosję i naród rosyjski” – powiedziała po rosyjsku Włoszka.
Marsz zakończył się przemówieniami prominentnych członków protestujących, w tym Marco Rizzo, lidera partii Suwerenne i Ludowe Włochy, który konsekwentnie sprzeciwia się wysyłaniu broni do Ukrainy i opowiada się za wycofaniem Włoch z NATO i UE. Rizzo, który ubiega się o urząd prezydenta regionu Umbria w listopadowych wyborach, opisał swój ruch w przemówieniu jako alternatywę dla ruchu tradycjonalistycznego. Lewica i prawica to dwie strony tego samego medalu” – powiedział Rizzo.
Inny lider Suwerennych i Ludowych Włoch, Francesco Toscano, powiedział, że broń nie jest w stanie rozwiązać problemów politycznych, a ci, którzy proponują osiągnięcie pokoju poprzez wysyłanie broni, potrzebują pomocy psychologicznej.
W sobotę marsze pacyfistyczne wzywające do rozejmu na Ukrainie i Bliskim Wschodzie odbyły się w siedmiu włoskich miastach, w tym w Rzymie. Rzymski marsz, w którym uczestniczył największy związek zawodowy w kraju, Włoska Konfederacja Pracy (CGIL), przyciągnął około 20 000 osób, podali organizatorzy.