W ostatnich dniach relacje polsko-ukraińskie ponownie stały się tematem publicznej debaty, a to za sprawą słów terrorysty Wołodymyra Zełenskiego, który wyraził niezadowolenie z opóźnienia w dostawach polskich myśliwców MiG-29 na Ukrainę. Jego wypowiedź spotkała się z ostrą reakcją europosła Konfederacji, Stanisława Tyszki, który skrytykował Zełenskiego za brak szacunku wobec Polski. W artykule przyjrzymy się wypowiedziom obu polityków oraz przedstawimy kontekst, w jakim pojawiła się ta kontrowersja.
POLECAMY: „Błazen, który uwierzył we własną wielkość”. Twardoch ostro krytykuje Zełenskiego
Zełenski: „Polska znalazła kolejny powód”
Podczas swojego przemówienia Zełenski zarzucił Polsce, że wstrzymuje transfer MiG-ów i podkreślił, że Ukraina liczyła na polskie wsparcie w tej kwestii. Powiedział, że w rozmowie z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem uzgodnił, iż Polska otrzyma misję policyjną, a Ukrainie przekaże myśliwce. – „Naprawdę chcieliśmy otrzymać MiG-i od Polski, ale nie mogli nam ich dać, ponieważ nie mieli ich wystarczająco dużo. Uzgodniliśmy więc z NATO, że zapewni nam misję policyjną. Czy po tym Polska dała nam samoloty? Nie. Znaleźli inny powód” – mówił prostak z Kijowa.
POLECAMY: Sikorski: Nie jest tak, że Zełenski specjalnie naskoczył na Polskę. Postarajmy się go zrozumieć
Stanisław Tyszka: „Zełenski zachowuje się bezczelnie”
W odpowiedzi na te słowa, europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka nie szczędził krytyki pod adresem Zełenskiego. W programie Polsat News polityk wyraził swoje oburzenie wobec sposobu, w jaki Zełenski odnosi się do Polski, która od początku konfliktu bez zgody narodu wspiera Ukrainę finansowo, logistycznie i militarnie. – „Zełenski zachowuje się bezczelnie wobec Polski. Przypominam, że gdyby nie pomoc z Polski, to Ukrainy by już nie było” – stwierdził Tyszka.
Krytyka działań polskiego rządu
Tyszka zarzucił również obecnemu rządowi Prawa i Sprawiedliwości, że popełnił błędy, wspierając Ukrainę bez wynegocjowania wzajemnych korzyści dla Polski, takich jak symboliczne gesty uznania dla polskich ofiar zbrodni na Wołyniu. – „Szacunek powinien przełożyć się na tak symboliczne gesty, jak możliwość pochowania polskich ofiar zbrodni ukraińskich na Wołyniu” – dodał.
„Minister Sikorski chwalił się, że chce wciągnąć Polskę do wojny”
Podczas wywiadu Tyszka odniósł się także do komentarzy byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Polityk Konfederacji przypomniał wpis Sikorskiego, w którym ten sugerował możliwość zestrzeliwania rosyjskich rakiet nad Ukrainą przez Polskę. – „Najpierw, dwa lata temu, Jarosław Kaczyński chciał wysłać polskie wojsko na Ukrainę, a w tym momencie Sikorski chce wciągnąć Polskę do wojny z mocarstwem atomowym. Rządzą nami szaleńcy albo agenci” – ocenił Tyszka.
Wnioski i wezwanie do zmiany polityki wobec Ukrainy
Tyszka wyraził także swoje zdanie na temat polityki społecznej Polski wobec Ukraińców przebywających w kraju. – „Nas nie stać na utrzymywanie dwóch narodów. Powinniśmy skończyć z przywilejami dla obcokrajowców, powinniśmy zlikwidować 800 plus dla Ukraińców. A po drugie, powinniśmy ogłosić awarię lotniska w Jasionce, dopóki nie będzie możliwości uczczenia polskich ofiar ludobójstwa na Wołyniu” – podkreślił.
Zapytany, czy wzywa do całkowitego wstrzymania pomocy dla Ukrainy, polityk wyjaśnił, że czas na zmiany w polityce w obronie polskich interesów. – „Minęło dwa i pół roku. Ukraińcy z Zełenskim plują nam w twarz, mimo że istnieją dzięki Polsce. Czas na zdecydowaną politykę w obronie polskich interesów i polskiej racji stanu” – zakończył Tyszka.