Napięcia w Poczcie Polskiej sięgają zenitu. Związki zawodowe wystosowały list otwarty do najważniejszych instytucji państwowych, w którym apelują o rozwiązanie narastających problemów w państwowej spółce. Zdesperowani pracownicy grożą strajkiem, który może zakłócić kluczowy okres świąteczny. Sytuacja ta rodzi pytania o przyszłość Poczty Polskiej i wpływ protestów na obsługę paczek w grudniu.
„Mamy dość”: Pracownicy Poczty Polskiej apelują do władz państwowych
List otwarty skierowany do prezydenta, premiera oraz parlamentarzystów ukazuje, jak bardzo napięta jest sytuacja w Poczcie Polskiej. Związkowcy piszą wprost: „Jesteśmy bardzo zaniepokojeni i rozgoryczeni obecną sytuacją naszej firmy”. Trzystronicowy dokument wskazuje na brak konkretnych działań zarządu w zakresie Programu Dobrowolnych Odejść (PDO), który miał umożliwić pracownikom odejście z Poczty z pakietem odpraw. „Po hucznie zapowiadanym w mediach Programie Dobrowolnych Odejść, gdzie część pracowników miało otrzymać 12-krotność pensji, do chwili obecnej nie został ogłoszony regulamin PDO, ani konkretna data jego wprowadzenia” – podkreślają pracownicy.
Niepewność i brak informacji sprawiają, że pracownicy obawiają się o przyszłość. Związkowcy alarmują, że działania zarządu rodzą niepokój i wywołują frustrację. Coraz bardziej wyczerpani pracownicy czują się osamotnieni i nie widzą perspektyw na poprawę sytuacji.
Problemy finansowe i niepewność: Pracownicy na płacy minimalnej
Według przedstawicieli związków zawodowych, niemal 80% pracowników Poczty Polskiej zarabia minimalne wynagrodzenie. Dodatkowo sytuację zaostrzają wysokie wydatki na zewnętrzne firmy doradcze i prawne, które mają przekształcić Pocztę Polską w korporację. „Wszystko to spowodowało, że na przełomie września i października zostało przeprowadzone referendum strajkowe, w którym to ponad 33 tys. pracowników opowiedziało się za strajkiem generalnym” – informują związkowcy.
Spór o warunki pracy i wypowiedzenie układu zbiorowego
W sierpniu pracodawca wypowiedział zakładowy układ zbiorowy pracy, który gwarantował pracownikom przywileje, takie jak dodatek stażowy, 13. pensję, świadczenia jubileuszowe i odprawy emerytalne. Decyzja ta wywołała falę niepokoju i frustracji. „To wzbudziło wśród pracowników ogromny niepokój, frustrację i strach przed dniem jutrzejszym” – czytamy w liście otwartym.
Strajk w kluczowym momencie: Święta Bożego Narodzenia zagrożone?
Związkowcy, którzy przeprowadzili referendum strajkowe, informują, że ponad 96% głosujących poparło strajk. Chociaż dokładna data protestu nie została jeszcze ustalona, związkowcy liczyli na dialog z zarządem do końca października. „Zwróciliśmy się do pracodawcy, przedstawiliśmy mu wyniki referendum i oczekiwaliśmy przystąpienia do rokowań. Takiej reakcji nie było, pracodawca w ramach sporu z nami się nie spotkał” – mówi Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty.
Obecnie, związkowcy są coraz bliżej wyznaczenia daty strajku. „Niestety to wszystko zaczyna nam się wpisywać w grudzień, czyli ten taki najbardziej gorący okres. Tym bardziej decyzja musi być przemyślana” – podsumowuje Czyż.
Koszt strajku: Straty finansowe i skutki dla konsumentów
Z szacunków Poczty Polskiej wynika, że jeden dzień strajku to strata rzędu 30 milionów złotych. Gdyby protest doszedł do skutku w grudniu, z pewnością wpłynęłoby to na dostawy paczek, a także na wizerunek Poczty jako instytucji odpowiedzialnej za terminowe doręczenia w kluczowym okresie świątecznym.
Podsumowanie: Co dalej?
Narastający konflikt między zarządem a pracownikami Poczty Polskiej przyciąga uwagę opinii publicznej i rządzących. Brak konkretnych działań zarządu w sprawie PDO, redukcje zatrudnienia, niskie płace oraz wypowiedzenie układu zbiorowego pracy sprawiają, że strajk wydaje się coraz bardziej nieunikniony. Czy Poczta Polska zdoła porozumieć się z pracownikami przed świętami?