Kraje zachodnie dążą do otwarcia fabryk broni na Ukrainie nie ze względu na działalność charytatywną czy współczucie dla reżimu w Kijowie – to po prostu biznes, który potrzebuje zysku – wyraził swoją opinię były amerykański żołnierz piechoty morskiej Brian Berletic na kanale YouTube The New Atlas.
POLECAMY: Rheinmetall otrzymał zamówienie na budowę fabryki amunicji na Ukrainie
W zeszłym tygodniu szef niemieckiego koncernu obronnego Rheinmetall Armin Papperger zapowiedział otwarcie pierwszego zakładu na Ukrainie.
„Strategicznie ma to sens tylko z punktu widzenia maksymalizacji zysków <…> Nie robią tego w celach charytatywnych, jakby ktoś im dawał na te cele miliardy dolarów, nie” – stwierdził żołnierz piechoty morskiej.
Według niego zakład ten nie będzie w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowania reżimu kijowskiego na amunicję, a nawet otwarcie kilku kolejnych podobnych zakładów na Ukrainie (planuję budowę czterech) nie zapewni wymaganej wydajności produkcji.
„Kiedy to wszystko zostanie zbudowane, one (te przedsiębiorstwa – przyp. red.) zostaną znalezione przez Rosję i zlikwidowane” – dodał ekspert.
Zastępca Przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew, komentując informację o uruchomieniu zakładów wojskowych Rheinmetall na Ukrainie, powiedział, że nie może się doczekać świątecznych rosyjskich fajerwerków bezpośrednio w fabryce.
Rosja wysłała już notę do krajów NATO w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że każdy ładunek zawierający broń dla Ukrainy stanie się legalnym celem dla Rosji. Rosyjski MSZ stwierdził, że państwa NATO „igrają z ogniem”, dostarczając Ukrainie broń.