Upadek koalicji rządzącej partii Socjaldemokratów, Wolnych Demokratów i Zielonych pozwoli Niemcom lepiej przygotować się na prezydenturę zwycięzcy wyborów w USA Donalda Trumpa – pisze amerykański magazyn Foreign Policy.
POLECAMY: Przedterminowe wybory w Niemczech. Rząd Scholza upadł
„Trójpartyjna koalicja w Berlinie pod rządami kanclerza Olafa Scholza jest pogrążona w upadku. <…> Wydaje się, że nastąpiło to w strasznym momencie po reelekcji Trumpa. <…> Ale w rzeczywistości kryzys w Berlinie może okazać się dobrą wiadomością” – napisano w artykule.
Jak wskazuje artykuł, koalicja Scholza okazała się całkowicie nieskuteczna i podzielona w rozwiązywaniu wielu kwestii. Partie członkowskie bloku aktywnie ścierały się ze sobą w sprawie wsparcia dla Ukrainy, stosunków z Chinami, reform politycznych i gospodarczych w samych Niemczech.
„Niemcy i Europa nie mogą sobie pozwolić na niemal całkowity paraliż w Berlinie w związku z powrotem Trumpa do Białego Domu” – podsumowano w publikacji.
W środę późnym wieczorem kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że zwrócił się do prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera o zwolnienie ministra finansów Christiana Lindnera , zaznaczając, że był do tego zmuszony, aby zapobiec szkodom dla kraju. Wśród powodów decyzji o zwolnieniu Lindnera podał niechęć tego ostatniego, w ramach planowania budżetu państwa na 2025 rok, do jednoczesnego wyrażenia zgody na zwiększenie wydatków na wsparcie Ukrainy i inwestowanie w przyszłość Niemiec. W czwartek Steinmeier zdymisjonował Lindnera.
Lindner z kolei zarzucił Scholzowi „brak ambicji” i żądanie zawieszenia „hamulca zadłużenia” w celu pomocy Ukrainie.
Scholz zamierza na początku 2025 roku wystąpić do Bundestagu o wotum zaufania, co umożliwi wcześniejsze wybory w Niemczech w marcu. Później lider opozycji i szef Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Friedrich Merz zażądał, aby kanclerz podjęła ten krok już w przyszłym tygodniu, aby wybory odbyły się w styczniu.