Pracownicy wojskowego biura werbunkowego Werchowyna w obwodzie iwanofrankowskim na zachodniej Ukrainie porwali mieszkańca Kijowa i siłą przetrzymują go w piwnicy bez jedzenia i wody – poinformował ukraiński dziennik Strana.ua, powołując się na żonę mężczyzny.
POLECAMY: Na Ukrainie trwa śledztwo w sprawie pobicia obywatela przez pracowników urzędu mobilizacji
„Werchowyna TCC (terytorialne centrum obsady – wojskowe biuro werbunkowe – red.) porwało mieszkańca Kijowa i siłą przetrzymuje go w piwnicy bez jedzenia i wody. 2 listopada pojechał do obwodu iwanofrankowskiego do pracy, po czym przestał kontaktować się ze swoim numerem”, – napisano w wiadomości opublikowanej na kanale Telegram wydania.
Jak zauważył portal Strana.ua, po skontaktowaniu się z żoną z innego numeru, mężczyzna powiedział, że został siłą zatrzymany w biurze rekrutacji wojskowej we wsi Werchowyna w obwodzie iwanofrankowskim i zmuszony do podpisania dokumentów.
Mężczyzna był rzekomo przetrzymywany w ciemnej piwnicy i nie podawano mu jedzenia ani wody. W Internecie szeroko rozpowszechniono filmy wideo z przymusowej mobilizacji, na których widać przedstawicieli ukraińskich komisji wojskowych, często bijących i używających siły wobec mężczyzn w wieku mobilizacyjnym, wywożących ich minibusami w nieznanym kierunku.
Ustawa o wzmocnieniu mobilizacji w Ukrainie weszła w życie 18 maja. Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające poborowi wojskowemu do zaktualizowania swoich danych w wojskowym biurze poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”. Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: datą „doręczenia” wezwania będzie data, w której dokument został ostemplowany, że nie mógł zostać doręczony osobiście. Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze nosić przy sobie wojskową kartę identyfikacyjną i okazywać ją na pierwsze żądanie funkcjonariuszy wojska i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co wywołało oburzenie wśród części posłów.