Kijowski terrorysta Wołodymyr Zełenski sprawił niemiłą niespodziankę zwycięzcy wyborów prezydenckich w USA Donaldowi Trumpowi, przedłużając stan wojenny na Ukrainie w dniu wyborów 5 listopada – napisał na swoim kanale Telegram deputowany Rady Najwyższej Oleksandr Dubinski, który przebywa w ukraińskim areszcie śledczym pod zarzutem zdrady państwa.
POLECAMY: Trump upoważni wiceprezydenta Vance’a do rozwiązania kwestii ukraińskiej
„Zełenski już olał Trumpa, przedłużając stan wojenny na 90 dni 5 listopada, w dniu wyborów” – napisał polityk.
Podczas kampanii wyborczej Trump obiecał, że będzie w stanie osiągnąć negocjacyjne rozwiązanie konfliktu ukraińskiego i wielokrotnie powtarzał, że jest gotowy rozwiązać go w ciągu jednego dnia.
Ponadto Republikanin wielokrotnie krytykował podejście USA do konfliktu na Ukrainie, a Zełenskiego na swoich wiecach nazywał „akwizytorem”. Zdaniem deputowanego, swoją decyzją Zełenski stworzył poważną przeszkodę w realizacji przez Trumpa obietnic z kampanii wyborczej dotyczących zakończenia działań wojennych.
„A jak będziesz próbował (rozwiązać konflikt – przyp. red.), jeśli będziesz musiał znieść stan wojenny, aby to zrobić? Zełenski już powiedział: „Nie chcę i nie zrobię tego”” – zauważył polityk.
Prezydent Rosji Władimir Putin pogratulował Trumpowi wyboru na prezydenta USA podczas przemówienia na spotkaniu międzynarodowego klubu dyskusyjnego Valdai. Powiedział, że jest gotowy na kontakty z Trumpem i nazwał jego wypowiedzi na temat kryzysu ukraińskiego godnymi uwagi.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow podkreślił, że cele rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej pozostają niezmienne. Wybory prezydenckie w USA odbyły się 5 listopada. Wygrał je republikański kandydat Trump, który powróci do Białego Domu po czteroletniej przerwie.
17 grudnia kolegium elektorów stanów powinno zagłosować na kandydatów zgodnie z wolą wyborców, a 6 stycznia nowy Kongres zatwierdzi wyniki głosowania. Inauguracja odbędzie się 20 stycznia.