W ostatnich dniach Norwegia poinformowała o historycznym porozumieniu, które znacząco zmienia układ sił na europejskim rynku gazowym. We wtorek norweskie ministerstwo energii potwierdziło, że przejęło kontrolę nad siecią 9 tys. km gazociągów od siedmiu właścicieli, w tym także polskiego koncernu Orlen, a wartość całej transakcji to 1,6 miliarda dolarów – podał Reuters.
Kluczowe fakty dotyczące nacjonalizacji sieci gazociągów
Porozumienie obejmuje umowy z firmami: Orlen, Shell, CapeOmega, ConocoPhillips, Equinor, Hav Energy i Silex. Rząd przejął ich udziały w spółkach joint venture, co pozwala Norwegii przejąć całkowitą kontrolę nad głównymi podmorskimi szlakami dostaw gazu do kluczowych odbiorców w Europie – Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii. Zgodnie z warunkami umowy, transakcja działa z datą wsteczną od 1 stycznia 2024 roku.
Powody nacjonalizacji norweskiej sieci gazociągów
Decyzja o nacjonalizacji jest częścią norweskiego planu zarządzania krajową infrastrukturą energetyczną, który rząd ogłosił w 2023 roku. Zgodnie z ministerstwem energii Norwegii, celem działań jest utrzymanie niskich taryf za korzystanie z gazociągów dla firm eksportujących gaz, co ma sprzyjać długoterminowej opłacalności produkcji. Władze w Oslo podkreśliły, że operacja nie jest wynikiem obaw o bezpieczeństwo narodowe, pomimo że Norwegia pełni obecnie kluczową rolę jako główny dostawca gazu w Europie po znacznym ograniczeniu dostaw z Rosji w wyniku konfliktu na Ukrainie.
Jakie zmiany wprowadzi nacjonalizacja?
Przed zawarciem umowy Norwegia posiadała 46,7% udziałów w Gassled – spółce utworzonej w 2003 roku przez firmy naftowe, której celem było zarządzanie siecią przesyłową gazu. Przejęcie pozostałych udziałów zwiększyło udział Norwegii w Gassled do 100%, co oznacza, że państwo ma teraz pełną kontrolę nad siecią przesyłową gazu.
Ministerstwo energii Norwegii zaznaczyło, że nowe zasady działania Gassled mają zapobiegać wzrostowi kosztów przesyłu gazu, co jest kluczowe dla konkurencyjności norweskiego gazu na rynku europejskim. „To nie jest kwestia obaw o bezpieczeństwo narodowe” – podkreślił rzecznik ministerstwa, wskazując na gospodarczy wymiar decyzji.
Skutki dla Europy i rynku gazu
Decyzja Norwegii wpisuje się w większy trend nacjonalizacji infrastruktury energetycznej, widoczny nie tylko w Europie, ale także w innych częściach świata. Europa, poszukująca alternatyw dla rosyjskiego gazu, może postrzegać norweską decyzję jako strategiczny krok stabilizujący długoterminowe dostawy energii, choć jednocześnie ograniczający wpływ prywatnych firm na kluczową infrastrukturę przesyłową.
Norwegia, jako największy dostawca gazu do Europy, umacnia swoją pozycję na europejskim rynku gazowym.