Argentyna, po dekadach socjalistycznych rządów, które doprowadziły kraj na skraj gospodarczej katastrofy, przechodzi obecnie gruntowną transformację pod przewodnictwem prezydenta Javiera Milei. Ten radykalny zwolennik wolnego rynku w niespełna rok zapoczątkował reformy, które już teraz przynoszą znaczące rezultaty, pomimo trudności społecznych i ekonomicznych.
Inflacja: Od koszmaru do kontroli
Jednym z największych sukcesów Milei jest opanowanie hiperinflacji. W momencie objęcia przez niego urzędu w listopadzie 2023 roku, inflacja wynosiła oszałamiające 25% miesięcznie. Dzięki konsekwentnym reformom, w październiku 2024 roku spadła do poziomu 2,7%.
Ten wynik pokazuje, że ograniczanie kontroli państwa, zamiast jej zwiększania, może być skuteczną odpowiedzią na kryzys finansowy. Zamiast polegać na doraźnych działaniach, takich jak kontrola cen czy masowy druk pieniądza, Milei postawił na radykalne cięcia budżetowe i reformy instytucjonalne.
Cięcia wydatków publicznych i zmiany strukturalne
Reformy Milei obejmują znaczne zmniejszenie roli państwa. Prezydent zamknął 13 ministerstw, zwolnił ponad 30 tysięcy pracowników sektora publicznego (około 10% wszystkich pracowników federalnych) i ogłosił likwidację głównego urzędu skarbowego. Zastąpiono go mniejszą i bardziej efektywną strukturą, co pozwala zaoszczędzić 6,5 mln dolarów rocznie.
Rynek mieszkaniowy: Wzrost podaży i spadek cen
Przykład rynku mieszkaniowego to jedna z najbardziej wyrazistych ilustracji skuteczności reform Milei. Zniesienie kontroli czynszów w styczniu 2024 roku spowodowało 200-procentowy wzrost podaży mieszkań. Jednocześnie ceny czynszów w Buenos Aires spadły o 40%. To dowód na to, że nadmierne regulacje państwowe, a nie mechanizmy rynkowe, były przyczyną kryzysu mieszkaniowego w kraju.
Reakcja rynków finansowych
Inwestorzy pozytywnie zareagowali na reformy Milei. Ryzyko kraju, mierzone różnicą oprocentowania obligacji USA i Argentyny, spadło o ponad 10 punktów procentowych. Ceny argentyńskich obligacji denominowanych w dolarach wzrosły z 20 centów za dolara pod koniec 2023 roku do 70 centów w 2024 roku. Taka zmiana świadczy o wzroście zaufania do stabilności i przyszłości gospodarki Argentyny.
Społeczne koszty reform
Reformy Milei nie obyły się jednak bez kosztów społecznych. Wskaźnik ubóstwa wzrósł do ponad 50%, a bezrobocie osiągnęło poziom 7,6%. Warto jednak zaznaczyć, że przed reformami sytuacja była równie trudna – w 2023 roku w biedzie żyło już 41,7% Argentyńczyków. Prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego wskazują, że po dwuletnim okresie dostosowawczym gospodarka wejdzie na ścieżkę zdrowego wzrostu, osiągając 5% wzrostu PKB w 2025 roku.
Inspiracja dla innych krajów?
Argentyński eksperyment przypomina transformację gospodarczą Polski w latach 90. Liberalizacja gospodarki i ograniczenie ingerencji państwa pozwoliły na wyjście z kryzysu i długoterminowy rozwój. Przykład Argentyny pokazuje, że konsekwentna polityka wolnorynkowa może być skuteczną receptą na nawet najpoważniejsze kryzysy gospodarcze.
Wyzwania i przyszłość reform
Pomimo trudności, Milei konsekwentnie realizuje swoje założenia, w tym planowaną likwidację banku centralnego i pełną dolaryzację gospodarki. Jego determinacja spotyka się z oporem związków zawodowych i spadkiem poparcia społecznego, które obecnie waha się między 47% a 54%. Jednak długoterminowe efekty reform mogą przynieść trwałe korzyści zarówno dla obywateli, jak i gospodarki kraju.
Podsumowanie: Lekcja dla świata
Historia reform Milei to przypomnienie, że nawet gospodarki na skraju upadku mogą zostać uzdrowione przez odważne i konsekwentne działania. Argentyński eksperyment gospodarczy to wyraźny sygnał, że mniej państwa i więcej wolnego rynku może być odpowiedzią na globalne wyzwania ekonomiczne. Pozostaje pytanie, czy inne kraje zdecydują się pójść w ślady Argentyny.