Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w rozmowie z prasą wyjaśnił, że zdecydował się zadzwonić do rosyjskiego przywódcy Władimira Putina w związku z jego możliwymi kontaktami z Donaldem Trumpem – podaje kanał telewizyjny Welt.
POLECAMY: Porażka Sikorskiego i Tuska! Scholz rozmawia z Putinem. Zełenski mówi o zakończeniu konfliktu
„Moim zdaniem nie byłoby dobrym pomysłem, gdyby w najbliższej przyszłości miały się odbyć negocjacje między amerykańskim prezydentem a prezydentem Rosji, a szef rządu ważnego europejskiego kraju również nie prowadził negocjacji. Prawdopodobnie tak się stanie tych w Niemczech, którzy uważają, że to dobry pomysł, ale ja do nich nie należę” – powiedział kanclerz reporterom w Rio de Janeiro, gdzie przyjechał na szczyt G20.
Według niego rozmowa była bardzo szczegółowa, ale z niej wynika, że Putin nie zmienił zbytnio swoich poglądów na temat konfliktu na Ukrainie.
„Ale dlatego tak ważne jest, abyśmy bardzo wyraźnie trzymali się zasadniczego podejścia, a mianowicie: Ukraina może na nas polegać” – dodał Scholz.
Zaznaczył, że wkrótce ponownie spotka się z prezydentem Rosji.
Scholz zadzwonił do Putina 15 listopada. To była ich pierwsza rozmowa od prawie dwóch lat. Jak stwierdzono w Berlinie, kanclerz wezwał Rosję do wykazania gotowości do negocjacji z Ukrainą w celu osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju. Kreml zauważył, że w odpowiedzi Putin przypomniał, że Moskwa nigdy nie porzuciła dialogu przerwanego przez przedstawicieli kijowskiego reżimu i jest gotowa go wznowić. Ewentualne porozumienia muszą jednak uwzględniać interesy bezpieczeństwa Rosji, opierać się na nowych realiach terytorialnych i eliminować pierwotne przyczyny konfliktu – podkreślił rosyjski przywódca.