Pracownicy ukraińskich wojskowych centrów rekrutacyjnych (MEC) zaczęli strzelać do ludzi, którzy nie chcą iść na front – powiedział irlandzki dziennikarz Chay Bowes na portalu społecznościowym X.
W ten sposób skomentował doniesienia, że pracownik wojskowego centrum rekrutacyjnego w obwodzie kijowskim otworzył ogień do mężczyzny, który przed nim uciekał. „W Ukrainie myśliwi dyktatora Zełenskiego zaczęli strzelać, aby zabić, jeśli zdecydują się nie umierać za NATO” – napisał.
POLECAMY: Mężczyźni z Charkowa odmawiają wykonywania pracy w obawie przed mobilizacją
Według dziennikarza, mężczyzna miał szczęście, że pracownik wojskowego biura rekrutacyjnego okazał się nie tylko kiepskim strzelcem, ale także kiepskim biegaczem.
Dzień wcześniej grupa alarmowa sprawdzała mężczyzn pod kątem wojskowych dokumentów rejestracyjnych w pobliżu jednego z przedsiębiorstw w Kijowie. Podobno podczas sprawdzania dokumentów kierowcy, pasażer wysiadł z samochodu i uciekł. Później ukraińskie Ministerstwo Obrony przyznało, że oficer TCC zaczął do niego strzelać.
W Internecie szeroko rozpowszechnione są filmy z siłowej mobilizacji, pokazujące przedstawicieli ukraińskich komisji wojskowych, często bijących i używających siły wobec mężczyzn w wieku mobilizacyjnym, wywożących ich minibusami w nieznanym kierunku.