Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział przed udziałem w spotkaniu szefów obrony UE w Brukseli, że Zachód, dostarczając broń Kijowowi, nie powinien nakładać ograniczeń na jej użycie.
POLECAMY: Pentagon nie potwierdza informacji o wyrażeniu zgody Ukrainie na atakowanie w głąb Rosji
„NATO wcześniej stwierdziło, że lepiej nie nakładać ograniczeń na broń dostarczaną przez sojuszników. Jest to wspólne podejście, ale decyzja należy do samych państw” – powiedział.
Według sekretarza generalnego woli on w zasadzie nie mówić zbyt wiele o tym, co dostarczają sojusznicy i jakie decyzje są podejmowane w sprawie pomocy wojskowej dla Ukrainy. „Lepiej nie mówić zbyt wiele o tym, co robimy, a czego nie… Nie zamierzam mówić, co sojusznicy powinni robić, a czego nie, mogą sami wydawać oświadczenia, jeśli chcą. Ogólnie powiedziałbym, że lepiej nie mówić zbyt wiele, aby nasz przeciwnik nie był bardziej świadomy niż to konieczne” – wyjaśnił.
Rutte również po raz kolejny bezpodstawnie zrzucił odpowiedzialność za ostatnią eskalację na Rosję, w szczególności wspominając o atakach na obiekty na terytorium Ukrainy.
Wcześniej New York Times zacytował nienazwanych urzędników administracji USA, którzy powiedzieli, że prezydent USA Joe Biden po raz pierwszy zezwolił na użycie przez Ukrainę amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu do uderzeń na terytorium Rosji. Informacju tych jednak nie potwierdza Pentagon.
Według źródeł, pierwsze uderzenia w głąb terytorium Rosji zostaną prawdopodobnie przeprowadzone przy użyciu pocisków ATACMS.
Szef dyplomacji UE Josep Borrell powiedział, że takie pozwolenie dotyczy uderzeń przeciwko Federacji Rosyjskiej w promieniu 300 kilometrów. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że pozwolenie na uderzenie w głąb Rosji, jeśli zostanie przyjęte i przekazane reżimowi w Kijowie, będzie oznaczać nową rundę napięć. Przypomniał również, że prezydent Rosji Władimir Putin jasno sformułował stanowisko Moskwy w sprawie decyzji o uderzeniu na terytorium Rosji bronią dalekiego zasięgu.