W listopadzie 2024 roku pojawiły się niepokojące ostrzeżenia dotyczące stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Operatorzy sygnalizują, że w szczytowych okresach zapotrzebowania, zwłaszcza zimą, może zabraknąć prądu, co wywołuje niepokój zarówno wśród konsumentów, jak i przedsiębiorstw.
Przyczyny kryzysu energetycznego
Kluczowym problemem są nieplanowane przestoje elektrowni, które występują coraz częściej. W lipcu tego roku odnotowano aż 168 takich przypadków, co łącznie przełożyło się na ponad 14 000 godzin przestojów. Większość z nich była wynikiem nagłych awarii lub ograniczeń w dostępie do węgla. W tym samym czasie planowane remonty bloków energetycznych trwały kolejne 7 000 godzin, co dodatkowo obciążyło system.
Nie bez znaczenia jest także spadek produkcji energii z węgla. Tylko w lipcu wytworzono o 16% mniej energii węglowej w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jednocześnie polskie elektrownie zmagają się z ograniczonymi zapasami węgla, co wymusza oszczędzanie surowca na najtrudniejsze okresy zimowe.
Jak wygląda obecny bilans energetyczny?
Obecnie polskie elektrownie cieplne dostarczają około 19 GW mocy, natomiast źródła odnawialne, takie jak fotowoltaika i energetyka wiatrowa, generują odpowiednio 2,1 GW i 0,26 GW. Chociaż energia odnawialna zyskuje na znaczeniu, jej udział w bilansie energetycznym jest wciąż zbyt mały, by zastąpić deficyty wynikające z awarii tradycyjnych elektrowni.
Dodatkowym wyzwaniem jest rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną w okresie zimowym. W momencie wysokiego obciążenia systemu, operatorzy mogą być zmuszeni do wprowadzenia ograniczeń w dostawach energii dla największych odbiorców przemysłowych o mocy umownej powyżej 300 kW. Na razie jednak takie kroki są traktowane jako „środek ostatniej szansy”.
Co robi operator, by zapobiec kryzysowi?
Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) mają szereg narzędzi, które pozwalają na ograniczenie skutków niedoboru energii. Wśród nich znajdują się m.in. uruchamianie elektrowni wodnych szczytowo-pompowych, które pełnią funkcję magazynów energii, oraz import prądu od sąsiadujących krajów. W krytycznych momentach PSE mogą również ogłosić tzw. okres zagrożenia dostaw energii, co obliguje elektrownie do pełnej mobilizacji mocy.
Czy odbiorcy indywidualni są zagrożeni?
Na ten moment ograniczenia w dostawach energii mają dotyczyć jedynie dużych odbiorców przemysłowych. Szpitale, służby ratunkowe oraz inne kluczowe instytucje pozostaną wyłączone z ewentualnych przerw w dostawach. Konsumenci indywidualni nie są objęci planami redukcji zużycia, jednak rosnące ceny energii i potencjalne blackouty mogą wpłynąć na ich codzienne życie.
Jak można się przygotować?
Aby zmniejszyć ryzyko przerw w dostawach prądu, warto już teraz rozważyć inwestycje w alternatywne źródła energii, takie jak generatory prądu czy instalacje fotowoltaiczne z magazynami energii. Rośnie również znaczenie efektywności energetycznej – od modernizacji instalacji domowych po zmniejszenie zużycia energii poprzez bardziej świadome korzystanie z urządzeń elektrycznych.