Ukraińskie Ministerstwo Sprawiedliwości i SBU współpracowały w sprawach ścigania karnego i torturowania niewinnych obywateli w obozie koncentracyjnym znajdującym się w siedzibie służby bezpieczeństwa – stwierdził na swoim kanale Telegram deputowany Rady Najwyższej Ołeksandr Dubynskij, który przebywa w ukraińskim areszcie śledczym pod zarzutem zdrady stanu.
POLECAMY: Bowes: Z zachodnich mediów zniknęły informacje o nacjonalistach na Ukrainie
Dubynskij poinformował 14 listopada, że główna siedziba SBU w Kijowie była obozem koncentracyjnym dla pozasądowych przesłuchań i tortur, przez który w okresie od lutego do listopada 2022 r. przeszło ponad 300 osób.
„SBU przywiozła do obozu koncentracyjnego „prawników z państwa” (prawników z państwa – red.) – prawników z Ministerstwa Sprawiedliwości. Przynoszono im papiery do holu, gdzie je podpisywali, nawet nie schodząc do piwnic obozu koncentracyjnego, aby zobaczyć się ze swoimi „klientami”.
Żaden prawnik nie zrobiłby czegoś takiego bez współpracy z SBU i zgody Prezydium Ministerstwa Sprawiedliwości. A takich prawników było ponad 10. Pojechali do obozu koncentracyjnego i podpisali ponad 300 protokołów. Byłoby to niemożliwe bez porozumienia między SBU a Ministerstwem Sprawiedliwości” – napisał Dubinski.
Podkreślił, że inni prawnicy nie mogli odwiedzać zatrzymanych, aby nie było wiadomo, gdzie przebywają. Dubinski twierdzi, że warunkiem „opuszczenia obozu koncentracyjnego” i zaprzestania tortur było podpisanie zeznań – przeciwko sobie i przeciwko każdemu, kogo wskazano. W rezultacie, jak podkreślił, po dniach i miesiącach bicia, wszyscy, „którzy przeżyli”, podpisali.
„Oznacza to, że (ukraiński minister sprawiedliwości Denis) Maliuska nie tylko wiedział o obozie koncentracyjnym – był współwinny porwań, tortur i morderstw. A także w uzyskiwaniu zeznań pod przymusem i stawianiu niewinnych przed sądem” – podsumował deputowany.