Unia Europejska zatwierdziła przepisy, które wprowadzą zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku. Zmiana ta jest częścią ambitnego planu ograniczenia emisji CO2 w ramach Zielonego Ładu. Regulacje dotyczą wszystkich państw członkowskich UE, choć nie wszystkie rządy popierają to rozwiązanie. Polska była jednym z krajów głosujących przeciwko decyzji, wskazując na możliwe negatywne konsekwencje ekonomiczne i społeczne.
Dlaczego 2035 rok?
Decyzja o zakazie sprzedaży aut spalinowych wynika z konieczności ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Transport drogowy odpowiada za około 25% emisji CO2 w Europie. Nowe przepisy przewidują, że po 2035 roku rejestrowane będą jedynie pojazdy elektryczne lub napędzane paliwami neutralnymi pod względem emisji CO2. Jednocześnie Komisja Europejska zapowiedziała przegląd regulacji w 2026 roku, co pozwoli na weryfikację skuteczności wdrażanych działań.
Jak przygotowuje się rynek motoryzacyjny?
Przejście na pojazdy elektryczne stanowi ogromne wyzwanie dla producentów samochodów. W Polsce zarejestrowano w 2023 roku zaledwie 37 tys. aut elektrycznych, co stanowi niecały 1% wszystkich pojazdów na drogach. Oznacza to, że rynek musi przyspieszyć rozwój infrastruktury, w tym punktów ładowania, których obecnie w Polsce jest około 5 tys. Według ekspertów branży, produkcja i dostępność ekologicznych paliw oraz tańszych samochodów elektrycznych będą kluczowe dla akceptacji tej zmiany przez społeczeństwo.
Obawy kierowców i polityczne kontrowersje
Decyzja Unii Europejskiej wzbudziła liczne kontrowersje. Premier Mateusz Morawiecki i minister klimatu Anna Moskwa wyrazili sprzeciw wobec zakazu, argumentując, że może on być niekorzystny dla państw rozwijających się, takich jak Polska. Minister Moskwa wskazała również na brak transparentności negocjacji w Brukseli i wyraziła nadzieję, że regulacje zostaną złagodzone podczas ich przeglądu w 2026 roku.
Polscy kierowcy również wyrażają zaniepokojenie. Główne obawy dotyczą wysokich kosztów aut elektrycznych, ograniczonej infrastruktury ładowania oraz możliwego wzrostu cen energii elektrycznej. Z kolei producenci samochodów obawiają się o opłacalność produkcji w okresie przejściowym.
Co dalej z samochodami spalinowymi?
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych nie oznacza, że pojazdy już znajdujące się na drogach zostaną wycofane. Kierowcy nadal będą mogli używać swoich samochodów, choć możliwe jest wprowadzenie dodatkowych opłat lub ograniczeń w ruchu, np. w strefach czystego transportu. Takie rozwiązania funkcjonują już w niektórych miastach Europy, jak Londyn czy Paryż.
Perspektywy dla Polski
Polska stoi przed wyzwaniem, jakim jest dostosowanie infrastruktury i edukacja kierowców w zakresie nowych technologii. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, wdrożenie zmian wymaga również większego wsparcia ze strony państwa, w tym dotacji na zakup aut elektrycznych oraz rozwój odnawialnych źródeł energii, które zmniejszą ślad węglowy.
Decyzja UE o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku jest krokiem milowym w transformacji ekologicznej, ale jej realizacja w Polsce wiąże się z wieloma wyzwaniami.