Zaginięcie Iwony Wieczorek, które miało miejsce w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, wstrząsnęło opinią publiczną w Polsce. Iwona, młoda kobieta z Gdańska, zniknęła bez śladu, co przez lata stało się jednym z najbardziej tajemniczych przypadków kryminalnych w kraju. Choć śledztwo trwa już od ponad 14 lat, matka zaginionej, Iwona Główczyńska, wciąż nie traci nadziei, że sprawa zostanie rozwiązana.
Ostatni raz Iwona Wieczorek była widziana na gdańskim deptaku w Jelitkowie. Zarejestrowały ją kamery monitoringu o godzinie 4:12 rano, gdy szła w stronę parku im. Reagana. To był jej ostatni moment, w którym udało się ją namierzyć. Po tym czasie nie nawiązała kontaktu z rodziną, co wzbudziło ogromne niepokoje wśród bliskich oraz mieszkańców Trójmiasta. Mimo intensywnych poszukiwań, które obejmowały przeszukiwanie okolicznych terenów, lasów oraz nawet konsultacje z jasnowidzami, nie udało się znaleźć żadnych konkretnych śladów.
W 2024 roku sprawa nabrała nowego rozpędu, gdy śledztwo przejął prokurator Tomasz Boduch. Boduch to doświadczony ścigacz przestępców, który wcześniej prowadził głośne sprawy, takie jak zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów czy porwanie krakowskiego biznesmena. W rozmowie z mediami, prokurator wyraził nadzieję, że pod jego przewodnictwem uda się wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się w nocy, gdy Iwona zniknęła. Choć na razie szczegóły śledztwa nie zostały ujawnione, nadzieje na rozwiązanie sprawy wciąż są żywe.
Matka Iwony Wieczorek, Iwona Główczyńska, nie przestaje wierzyć, że prawda wyjdzie na jaw. W wywiadzie udzielonym dla „Super Expressu” powiedziała, że wciąż oczekuje na przełom w śledztwie. „Czekam na rozwiązanie tej sprawy, martwi mnie, że to wszystko tak długo trwa” – wyznała matka zaginionej. Przez ponad dekadę rodzina nie miała żadnych odpowiedzi, a Iwona Główczyńska podkreśla, że to jedyna rzecz, która ją teraz interesuje.
Przez lata sprawa Iwony Wieczorek była przedmiotem wielu spekulacji. Wokół zniknięcia pojawiały się liczne teorie, a wśród nich także te mniej konwencjonalne, które sugerowały udział osób trzecich. Poszukiwania obejmowały zarówno przeszukiwanie terenu, jak i analizowanie monitoringu z różnych części miasta. Ostatecznie jednak nie znaleziono jednoznacznych dowodów, które mogłyby wskazać, co stało się z młodą kobietą.
Również w tym roku, po przejęciu sprawy przez prokuratora Boducha, pojawiły się nowe nadzieje na rozwiązanie zagadki. Śledczy zapewniają, że wszystkie ślady są dokładnie analizowane, a nowe informacje mogą pojawić się wkrótce. Wiele osób w Trójmieście, a także w całej Polsce, liczy na to, że nowi prokuratorzy i intensywne działania ścigania przyczynią się do przełomu w sprawie.
Nie można zapominać, że sprawa Iwony Wieczorek to nie tylko temat kryminalny, ale również osobista tragedia dla rodziny. Iwona Główczyńska od lat walczy o prawdę, nie mając pewności, co tak naprawdę stało się z jej córką. Cierpienie matki, która nie ma żadnych odpowiedzi, stało się symbolem walki o sprawiedliwość, a jej wytrwałość zyskała uznanie wśród wielu osób, które śledzą tę historię.
Wciąż pozostaje pytanie, co dokładnie wydarzyło się tej lipcowej nocy. Być może nowe śledztwo, z którym wiążą się nadzieje na przełom, doprowadzi wreszcie do odpowiedzi. W międzyczasie rodzina Iwony Wieczorek pozostaje pełna nadziei, czekając na odpowiedzi, które mogą zmienić bieg tej zagadkowej sprawy.