Jill Biden, żona prezydenta USA Joe Bidena, popchnęła męża do podjęcia decyzji o ułaskawieniu swojego syna Huntera – donosi Daily Mail, powołując się na poinformowane źródło.
POLECAMY: Joe Biden ułaskawił swojego syna Huntera. Burza w sieci
Wcześniej gazeta Guardian donosiła, że Biden prawdopodobnie zaczął skłaniać się ku ułaskawieniu swojego syna Huntera po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA, a sama decyzja mogła zostać podjęta podczas obchodów Święta Dziękczynienia z rodziną.
„Podstawą decyzji … była rodzina (…). Inicjatywie przewodziła Jill Biden, znana jako „główna obrończyni” swojego syna” – podała gazeta.
Według źródła Jill Biden ma znaczący wpływ na decyzje podejmowane przez męża, w tym polityczne.
Jak wynika z publikacji, decyzję podjął prezydent i ojciec rodziny na wyspie Nantucket w stanie Massachusetts, gdzie Bidenowie obchodzili Święto Dziękczynienia.
Biden podpisał już wcześniej ułaskawienie dla swojego syna Huntera, twierdząc, że motywem tej decyzji było jego przekonanie, że oskarżenie jest niesprawiedliwe. Jednak wcześniej oświadczył, że nie zamierza ułaskawić syna. Donald Trump nazwał decyzję o ułaskawieniu nadużyciem i naruszeniem zasad wymiaru sprawiedliwości.