Sąd Najwyższy (SN) nie podjął decyzji o uchyleniu immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi, pozostawiając ostateczne rozstrzygnięcie na 4 lutego 2024 roku. Zajmująca się sprawą nielegalna Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN poprosiła prokuraturę o szczegółowe odniesienie się do argumentów obrony, co wydłużyło proces. Sprawa ta, związana z aferą hejterską, wzbudza ogromne zainteresowanie ze względu na powiązania z wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem oraz poważnymi zarzutami wobec Iwańca.
Co wiemy o Aferze Hejterskiej?
Afera hejterska, która wybuchła w 2019 roku, dotyczyła nielegalnego rozpowszechniania poufnych danych sędziów w celu dyskredytacji osób niezgodnych z polityką ówczesnego rządu PiS. Śledczy zarzucają Jakubowi Iwańcowi współpracę z tzw. „zielonymi teczkami”, zawierającymi dane osobowe i wrażliwe informacje o sędziach, które były wykorzystywane do atakowania przeciwników reformy sądownictwa. Sprawa obejmuje także inne osoby, w tym byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, któremu zarzuca się kierowanie tą operacją.
Jakub Iwaniec i zarzuty o nadużycia
Iwaniec, będąc delegowanym do Ministerstwa Sprawiedliwości, miał nielegalnie pozyskiwać dane z „zielonych teczek”, które zawierały informacje o sędziach i ich działaniach zawodowych. Te informacje miały następnie trafiać do innych sędziów, dziennikarzy oraz pracowników ministerstwa. Prokuratura twierdzi, że działania Iwańca wykraczały poza jego kompetencje, a dostęp do tych dokumentów nie miał związku z wykonywaniem jego obowiązków służbowych w ministerstwie.
POLECAMY: Prokuratura wniosku o uchylenie immunitetów trzem „sędziom” działającym w grupie przestępczej
Obrońcy Iwańca: Polityczne tło i niewłaściwy tryb dowodowy
Obrona sędziego Iwańca wskazuje na polityczny charakter sprawy, argumentując, że prokuratura nielegalnie uzyskała dostęp do maili sędziego Piebiaka oraz innych dowodów. Zgodnie z doktryną „owoców zatrutego drzewa”, dowody uzyskane w sposób niezgodny z przepisami nie powinny być używane w postępowaniu. Obrońcy podkreślają, że dane przekazywane przez Iwańca miały charakter jawny i nie stanowiły informacji wrażliwych, a sam Iwaniec działał na polecenie Piebiaka.
POLECAMY: Neosędzia SN uchyla immunitet członkowi neoKRS
„Zielone Teczki” i ich wykorzystywanie
Prokuratura argumentuje, że „zielone teczki” nie miały być traktowane jako dane jawne. Iwaniec, mając dostęp do tych dokumentów, nie miał prawa ich rozpowszechniać. Ważnym dowodem w sprawie są maile i komunikacja między Piebiakiem a Iwańcem, które pokazują, jak dokumenty były przekazywane poza oficjalnymi kanałami. Z kolei obrona podważa te dowody, twierdząc, że dane były publicznie dostępne i nie dotyczyły prywatnych informacji o sędziach.
Przesłanie danych i zniesławienie Krystiana Markiewicza
Jednym z najpoważniejszych zarzutów wobec Iwańca jest jego rola w rozpowszechnianiu tzw. paszkwilu na Krystiana Markiewicza, prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Dokument zawierał pomówienia i oszczerstwa, które miały na celu zaszkodzenie reputacji Markiewicza. Prokuratura wskazuje, że Iwaniec przekazał listę członków Iustitii, na podstawie której Szmydtowie rozesłali anonimowy materiał.
Oczekiwanie na decyzję SN
Po czterech godzinach rozprawy Sąd Najwyższy postanowił odroczyć decyzję o uchyleniu immunitetu Jakubowi Iwańcowi, oczekując na wyjaśnienia od prokuratora regionalnego we Wrocławiu. Rozstrzygnięcie zapadnie najwcześniej 4 lutego 2024 roku. To kluczowy moment dla sprawy, która ma istotne znaczenie nie tylko dla kariery sędziego, ale także dla dalszego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
Co dalszego w sprawie Iwańca?
Jakub Iwaniec zmaga się nie tylko z zarzutami związanymi z aferą hejterską, ale także z innymi postępowaniami. Prokuratura z Kielc złożyła wniosek o uchylenie immunitetu w sprawie pomawiania sędziego Waldemara Żurka, a Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej bada wątek dotyczący ukrywania akt postępowań dyscyplinarnych.
Decyzja Sądu Najwyższego w sprawie immunitetu Iwańca będzie miała kluczowe znaczenie dla przyszłości tego procesu i szerzej – dla przejrzystości oraz niezależności polskiego wymiaru sprawiedliwości.