Od końca 2024 roku w Polsce spółdzielnie mieszkaniowe zaczęły nakładać mandaty za utrzymywanie zbyt niskiej temperatury w mieszkaniach, co wywołało falę dyskusji wśród mieszkańców. Kary, które mogą wynosić nawet 500 zł, są wymierzane głównie osobom, które całkowicie wyłączają ogrzewanie w swoich lokalach. Takie działania są traktowane jako naruszenie zasad współżycia społecznego w budynkach wielorodzinnych, szczególnie tam, gdzie funkcjonuje centralne ogrzewanie.
Dlaczego wprowadzono kary za niską temperaturę?
Jednym z głównych powodów jest tzw. „kradzież ciepła”, czyli sytuacja, w której mieszkania z wyłączonymi grzejnikami pasywnie korzystają z ciepła sąsiadujących lokali. W budynkach wielorodzinnych taka praktyka prowadzi do nierówności w opłatach za ogrzewanie i zwiększa koszty dla reszty mieszkańców. Dodatkowo, zbyt niska temperatura w mieszkaniach może powodować problemy techniczne, takie jak wilgoć, rozwój pleśni czy uszkodzenia konstrukcji budynku. Właśnie dlatego spółdzielnie mieszkaniowe zaczęły wymagać, aby mieszkańcy utrzymywali minimalną temperaturę – najczęściej na poziomie co najmniej 20°C w pokojach i 24°C w łazienkach, zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Infrastruktury.
Głośne przypadki mandatów
Jednym z przykładów jest sprawa mieszkanki Trójmiasta, która regularnie wyłączała ogrzewanie, co w konsekwencji doprowadziło do nałożenia na nią kary finansowej. Podobne sytuacje miały miejsce w innych miastach, takich jak Warszawa czy Łódź, gdzie spółdzielnie coraz częściej egzekwują swoje regulaminy. Zdarza się, że konflikty związane z temperaturą w mieszkaniach trafiają nawet na drogę sądową. W jednym z takich przypadków Sąd Najwyższy w 2021 roku uznał, że nieutrzymywanie odpowiedniego poziomu ogrzewania może naruszać prawa innych mieszkańców.
Opinie mieszkańców
Wprowadzenie mandatów podzieliło społeczeństwo. Zwolennicy podkreślają, że regulacje te sprzyjają zachowaniu odpowiednich warunków mieszkaniowych i wspierają sprawiedliwy podział kosztów ogrzewania. Argumentują, że niskie temperatury mogą negatywnie wpływać na cały budynek, a także na zdrowie mieszkańców. Krytycy wskazują natomiast na wysokie koszty życia, które zmuszają wiele osób – zwłaszcza emerytów i rodziny z niskimi dochodami – do drastycznych oszczędności na ogrzewaniu. Mandaty postrzegają jako nadmierną ingerencję w prywatność.
Jak oszczędzać na ogrzewaniu bez ryzyka mandatu?
Eksperci zalecają inwestycje w rozwiązania, które zmniejszają zużycie energii, ale nie obniżają komfortu termicznego. Przykłady takich działań obejmują:
- Termomodernizację budynku – ocieplenie ścian, dachu, wymianę okien i drzwi.
- Zainstalowanie nowoczesnych termostatów, które pozwalają precyzyjnie regulować temperaturę w pomieszczeniach.
- Utrzymanie odpowiedniej wentylacji, aby zapobiegać problemom z wilgocią i pleśnią.
Dla osób chcących zmniejszyć koszty ogrzewania bez ryzyka kar istnieją również programy wsparcia, takie jak „Czyste Powietrze”, które oferują dofinansowanie na modernizację systemów grzewczych.
Czy takie regulacje są zgodne z prawem?
Chociaż polskie prawo nie wymaga ogólnokrajowo utrzymywania konkretnej temperatury w mieszkaniach, wiele spółdzielni opiera swoje działania na regulaminach wewnętrznych. Sądy wielokrotnie uznawały, że ekstremalne oszczędności na ogrzewaniu w budynkach wielorodzinnych mogą być traktowane jako naruszenie zasad współżycia społecznego.
Mandaty za zbyt niską temperaturę to temat budzący kontrowersje, ale ich celem jest ochrona interesów całej wspólnoty mieszkaniowej. Mieszkańcy powinni pamiętać, że komfort termiczny i efektywność energetyczna mogą iść w parze dzięki odpowiedzialnym decyzjom.