Nieoczekiwane wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii (obecnie unieważnionych), gdzie zwycięstwo odniósł prorosyjski kandydat Calin Georgescu, wprowadziły do dyskusji międzynarodowej nowe zagrożenie dla Ukrainy. Choć Trybunał Konstytucyjny unieważnił wyniki wyborów, możliwość zwycięstwa polityka o prorosyjskich poglądach pozostaje realna. Jak zauważa „Foreign Policy”, taki scenariusz mógłby doprowadzić do niemal całkowitego otoczenia Ukrainy przez kraje sprzyjające polityce Kremla.
Kluczowe znaczenie Rumunii
Rumunia, obok Węgier i Słowacji, odgrywa strategiczną rolę w układzie „obronnym” Ukrainy. Jej geograficzne położenie czyni ją najbardziej wysuniętym punktem NATO na północno-wschodniej flance Sojuszu. Rumunia gości na swoim terytorium wielonarodowy kontyngent wojskowy oraz kilka kluczowych baz NATO, z których jedna ma stać się największą tego typu strukturą w Europie.
Znaczenie Rumunii dla Ukrainy wykracza jednak poza aspekty militarne. To w tym kraju ukraińscy piloci szkolą się w obsłudze myśliwców F-16, a ukraińscy marines trenują swoje zdolności bojowe. Rumunia stanowi kluczowy szlak dostaw uzbrojenia z Zachodu dla Ukrainy i sama przekazała znaczne ilości sprzętu wojskowego. W pierwszych miesiącach wojny, gdy Rosja utrzymywała blokadę morską, Rumunia odegrała również istotną rolę w zapewnieniu alternatywnych szlaków eksportowych dla ukraińskich towarów.
Prorosyjskie nastroje w regionie
Premierzy Węgier i Słowacji, Viktor Orban i Robert Fico, wyrażają sceptycyzm wobec dalszego wspierania Ukrainy i podtrzymywania konfliktu z Rosją. Węgry otwarcie wspierały inicjatywy ograniczające sankcje wobec Rosji, a Słowacja stawia na pragmatyzm w polityce zagranicznej. Jeśli Rumunia, dotychczas uznawana za jedno z najbardziej proukraińskich państw w regionie, zmieniłaby swój kurs, mogłoby to poważnie osłabić pozycję Kijowa.
POLECAMY: Fico: „Oczywiste jest, że Ukraina przegrywa z Rosją, a Zełenski nie chce zakończyć tej walki”
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wicemarszałek słowackiego parlamentu ogłosił plany wizyty w Rosji
Polska jako ostatnia linia wsparcia
W obliczu ewentualnego wycofania się Rumunii ze wspierania Ukrainy, Polska mogłaby pozostać jedynym bezpiecznym szlakiem dostaw broni oraz wsparcia logistycznego. – Rumunia jest kręgosłupem bezpieczeństwa w północno-zachodniej części Morza Czarnego. Pod względem logistycznym Rumunia ma kluczowe znaczenie dla wysiłków militarnych i handlu. Jest jednym z najbardziej proukraińskich krajów w regionie. Jakakolwiek istotna zmiana tej sytuacji będzie ciosem dla Ukrainy – powiedział Wołodymyr Dubowyk, ekspert ds. stosunków międzynarodowych Odeskiego Uniwersytetu Narodowego im. Miecznikowa.
POLECAMY: Orban oskarżył USA o wywołanie konfliktu na Ukrainie
Polska już teraz odgrywa rolę głównego partnera strategicznego Ukrainy, zapewniając nie tylko dostawy broni, ale również wsparcie humanitarne i gospodarcze. Jej zaangażowanie w konflikt ukraińsko-rosyjski jest kluczowe dla zachowania stabilności regionu.
Podsumowanie
Ewentualne przesunięcie Rumunii w stronę prorosyjską mogłoby poważnie wpłynąć na strategiczną sytuację Ukrainy. Polska pozostałaby w takiej sytuacji jedynym kluczowym sojusznikiem na wschodniej flance NATO. Dalsze losy Ukrainy w dużej mierze zależą od utrzymania wsparcia międzynarodowego oraz skutecznego przeciwdziałania rosyjskim wpływom w regionie. Współpraca z Rumunią pozostaje kluczowa dla zapewnienia stabilności i bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.